Reklama
Reklama

Justyna Steczkowska tłumaczy się z obrazoburczej sesji. "Nie życzę sobie..."

Justyna Steczkowska (42 l.) wystąpiła w odważnej niekomercyjnej sesji zdjęciowej ucharakteryzowana m.in. na grzeszną zakonnicę. Teraz musi się tłumaczyć.

Piosenkarka lubi wzbudzać kontrowersje. W 2002 roku, trzy lata po śmierci swojego ojca, udzieliła wywiadu jednemu z magazynów, w którym opowiedziała o bólu po stracie bliskiej osoby.

Rozmowie towarzyszyła sesja zdjęciowa na... cmentarzu.

Teraz Steczkowska, wystylizowana na zakonnicę, pozowała z krucyfiksem i świecznikiem na głowie, przez co ponownie znalazła się w ogniu krytyki oskarżona przez Tomasza Terlikowskiego o wyuzdanie, bluźnierstwo i półpornografię.

Zdaniem katolickiego publicysty to "zwykła profanacja i przykład zupełnie nieadekwatnego użycia krzyża w celach zabawy na zdjęciach półpornograficznych, wyuzdanych i satanizujących".

Reklama

Artystka postanowiła w końcu zabrać głos i wydała oficjalne oświadczenie w tej sprawie.

"Dotarły do mnie jakieś dziwne słuchy o bluźnierstwie" - napisała na swojej stronie.

"Zapewniam wszystkich, że sesja zdjęciowa, w której byłam modelką nie ma z bluźnierstwem nic wspólnego! Nie życzę sobie określania mojej osoby w taki sposób.

Bluźnierstwo oznacza znieważenie mową lub czynem symboli religijnych, czego nigdy nie zrobiłam. Głęboko szanuję ludzi wierzących i sama do nich należę.

Wszystkim krzykaczom proponuję przypomnieć sobie kwintesencję naszej religii i przeczytać 'Hymn o Miłości' - fragment biblijnego 1 Listu do Koryntian św. Pawła z Tarsu (1 Kor 13,1−13) oraz napisać na ścianie w swoim pokoju 'Kochaj bliźniego swego jak siebie samego'".

Wokalistka zamieściła również teledysk do piosenki "Świt, świt" z 2003 roku, gdzie wciela się w zakonnicę.

"Proszę go obejrzeć! Warto dla zrozumienia tematu!".

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Justyna Steczkowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy