Reklama
Reklama

Justyna Steczkowska zabezpieczyła przyszłość dzieci. Oto co zrobiła

Justyna Steczkowska jako matka trójki dzieci ma przed sobą odpowiedzialne zadanie. Doświadczona i spełniająca się w swojej roli wokalistka postanowiła zabezpieczyć materialną przyszłość pociech. Co dokładnie zrobiła razem z mężem, Maciejem Myszkowskim? Niektórzy mogą być zaskoczeni tym, z jakich powodów podjęła taką decyzję.

Justyna Steczkowska zabezpieczyła przyszłość dzieci

Justyna Steczkowska to nie tylko znana w całym kraju wokalistka, ale i kompozytorka oraz autorka tekstów. Prywatnie jest żoną Macieja Myszkowskiego, z którym ma troje dzieci. To właśnie rodzina jest dla niej najważniejsza.

Choć wielu rodziców chciałoby odłożyć ten moment w czasie, dzieci bardzo szybko dojrzewają. Wokalista ma świadomość, że w tej sytuacji musi im nieco pomóc. W rozmowie z prasą zasugerowała, że aby Leon, Stanisław i Helena mieli w dorosłym życiu łatwiej, zakupiła posiadłości. Te stanowią dla nich zabezpieczenie materialne.

Reklama

Justyna Steczkowska nie chciała, by dzieci przechodziły to, co ona

Justyna ma bardzo poważne powody, by zatroszczyć się o dzieci. Sama za młodu nie miała funduszy nawet na mieszkanie. Dla dzieci chce dużo stabilniejszych fundamentów, na których zbudują pewną przyszłość.

"Zrobiłam to i każde dziecko dostało w prezencie coś, co spowoduje, że jego życie będzie lżejsze w przyszłości niż moje. Bo pamiętam, jak sama walczyłam z materią, nie miałam gdzie mieszkać i to mnie bardzo bolało. Kiedy wyjechałam z domu, mieszkałam z jakimiś ludźmi, nie było mnie stać na mieszkanie. To były bardzo trudne czasy. Dla mnie to była taka szkoła życia. Uważam, że to było cenne doświadczenie, wiem, że zbudowało we mnie siłę i determinację do osiągania swoich celów" - mówiła "Faktowi".

Jednocześnie diwa zapewniła, że takie trudności nie są potrzebne. Choć niektórzy sądzą, że problemy hartują ducha, Steczkowska jest z raczej z tych, którzy twierdzą, że zabezpieczone i szczęśliwe dziecko to dużo lepsza droga.

"Uważam, że taki hart ducha może nie był potrzebny. Żeby człowiek się martwił, chudnął z braku jedzenia. Przetrwałam to wszystko, ale nie mam absolutnie do nikogo pretensji. Oczywiście, że to mnie zahartowało, ale swoim dzieciom daliśmy coś, żeby miały lepszy start. To przede wszystkim to, że mają gdzie mieszkać i mają swój kąt oprócz swojego własnego domu, było dla nas ważne. One są bardzo za to bardzo wdzięczne. Mogą sobie z tym zrobić to, co chcą. Mogą spieniężyć ten majątek. Zawsze mają gdzie się podziać" - wyznała Justyna.

Justyna Steczkowska wspiera dzieci nie tylko materialnie

Jednocześnie wokalistka podkreśliła, że dzieci zawsze znajdą w jej domu wsparcie - nie tylko finansowe.

"Oprócz tego, że mają swój rodzinny dom, w którym są zawsze mile widziane i przez nas oczekiwane, to też mają własne miejsce na ziemi, poza rodzicami, coś swojego. Uważam, że z naszej strony to był bardzo duży wysiłek, ale zrobiliśmy to z miłości do naszych dzieci, które niczego więcej od nas nie oczekują, niczego nie chcą. Są bardzo wdzięczne za to, co się wydarzyło, bo wiedzą, że rodziców kosztowało to wiele wysiłku i zdrowia" - mówiła.

Czytaj też:

Steczkowska zabrała głos ws. TVP po tym, jak ją potraktowali przed Eurowizją. "Zdziwiło mnie to" [POMPONIK EXCLUSIVE]

A jednak to nie był plotki o Steczkowskiej i Górniak. Niedawno rywalizowały, a tu taka nowina

Ciężko pracuje, ale może nie dostać emerytury. Powód jest jeden

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Justyna Steczkowska | Leon Myszkowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy