Justyna Steczkowska żąda przeprosin od tabloidu. Za parkowanie na miejscu dla inwalidów!
Dziennik "Fakt" przyłapał ostatnio Justynę Steczkowską (42 l.) na łamaniu przepisów. Jej reakcja na artykuł jest zaskakująca!
Na początku kwietnia 42-latka wybrała się na zakupy do centrum Warszawy. Wokalistka podjechała autem pod luksusowy sklep z torebkami i zaparkowała na miejscu dla inwalidów - relacjonował "Fakt", publikując zdjęcie wysiadającej z wozu Jusi.
To, że Steczkowska jest na bakier z przepisami, udowodniła już nieraz.
W 2008 roku zaparkowała na przystanku, a rok później wjechała w autobus. Zdarzyło jej się również jechać pod prąd w centrum Warszawy i... niemal zderzyć z nadjeżdżającym z naprzeciwka radiowozem.
Policjanci okazali się jednak niezwykle wyrozumiali dla gwiazdy i jedynie pouczyli.
Nie dziwi więc fakt, że Steczkowska jest wściekła na tabloid, że przyłapał ją, jak parkuje na miejscu dla inwalidów!
"Zamiast pokajać się za swoje zachowanie, najpierw próbowała odwrócić kota ogonem i twierdziła, że nie mogła zaparkować gdzie indziej, bo nie było miejsc. (...) Ostatecznie zażądała przeprosin ze strony redakcji za artykuł" - czytamy w "Fakcie".
Dr Pomponik przepisuje czopki na myślenie!