Już wiadomo, dlaczego Rozenek zostawiła chorego Radosława!
Małgorzata Rozenek-Majdan (młodziutka) zostawiła połamanego męża w domu i wyleciała do Stanów. Co było tego powodem?
Małgosia na każdym kroku podkreśla, jak bardzo kocha swojego najnowszego męża.
Para uwielbia się wspólnie pokazywać na imprezach i chałturzyć.
Niestety, niedawno Radzio musiał nieco zwolnić tempo. Wszystko z powodu groźnej kontuzji, której nabawił się na meczu charytatywnym.
Małgorzata relacjonowała wszystko na swoim Instagramie, włącznie z jazdą karetką.
"Moja biedna Pysiula w drodze do szpitala. Czeka na diagnozę, a mówią, że sport to zdrowie i jeszcze nie mogę z nim być. Dobrze, że w domu mam strój pielęgniarki" - lamentowała w social mediach.
Niestety, po kilku dniach strój pielęgniarki Rozenek musiała schować do szafy. Wszystko z powodu wyjazdu do Stanów.
Co zmusiło Gosię do wyjazdu?
"Rozenek wybrała się do USA, by wziąć udział w warsztatach kosmetycznych. Za wyjazd zainkasuje 200 tysięcy złotych. I wcale nie musi specjalnie ciężko pracować. Wystarczy, że z miną pełną zainteresowania wysłucha wykładu o kosmetykach" - donosi "Fakt".
Nie należy oczywiście zapominać o promowaniu przez nią wydarzenia w social mediach.
Podczas pobytu Małgonia znalazła też czas, by wziąć udział w nowojorskiej paradzie równości. Widać, że Rozenek z całego serca wspiera środowiska homoseksualne, za co należy jej się pochwała.
W komentarzach nie zabrakło jednak złośliwych uwag, bowiem zbiegło się to z meczem Polaków. Ludzie mieli pretensje, że zamiast flagi biało-czerwonej przystroiła się w kolory tęczy.
Najważniejsze, że Radek chyba jednak nie cierpi z tego powodu. Na ostatnim zdjęciu z Instagrama widać, że ma się kto nim opiekować!