Kalczyńska za ten komentarz prawie straciła pracę w TVN! Wylądowała na dywaniku u szefa
Anna Kalczyńska opowiedziała o sytuacji sprzed dwóch lat, gdy prawie straciła pracę w telewizji. Za jeden niefortunny komentarz wylał się na nią hejt, a szefostwo stacji wezwało ją na poważną rozmowę.
Anna Kalczyńska od lat związana jest ze stacją TVN. W 2002 roku dołączyła do TVN24 i prowadziła magazyn Studio Europa. Od 2014 jest współprowadzącą Dzień Dobry TVN i towarzyszy jej Andrzej Sołtysik.
Ostatnio Anna Kalczyńska wyznała w wywiadzie, że praca w porannym programie TVN nie zawsze była prosta. Zdarzały się wpadki i momenty, gdy myślała, że będzie musiała pożegnać się ze stacją. Dwa lata temu, podczas prezentowania wyników rankingu najpiękniejszych męskich twarzy, dziennikarka pokusiła się o komentarz, za który wylał się na nią hejt.
Anna Kalczyńska oceniła twarz koreańskiego muzyka k-pop Jungkooka, jako mało męską. Jej słowa uznano za przejaw rasizmu i ksenofobii, a w sieci wybuchła prawdziwa burza. Na Twitterze dziennikarki dziennie pojawiało się kilka tysięcy komentarzy oburzonych internautów i to nie tylko z Polski, ale z całego świata. Co więcej, nie były to jedynie nieprzyjemne docinki... Prezenterce grożono nawet śmiercią.
Kalczyńska nie umiała odnaleźć się w tej sytuacji, to była dla niej nowość. Dlatego zwróciła się z prośbą o wsparcie specjalisty. Miała również poważną rozmowę z szefostwem stacji TVN, a jej kariera w telewizji wisiała na włosku.
Ta sytuacja nauczyła Annę Kalczyńską, by uważniej dobierać słowa. Dodała, że nie chciała wtedy nikogo urazić i nigdy nie drwiła z czyjejś odmienności. Teraz stara się wystrzegać wartościujących komentarzy i krytyki.
***
Zobacz także:
Brooklyn Beckham i Nicola Peltz pokazali zdjęcia ze ślubu. Taką suknię miała panna młoda
Finał "Love Island. Wyspa Miłości". To oni wygrali miłosne show! Takich emocji jeszcze nie było
Marcin Hakiel spędza weekend z dziećmi. Pokazał córkę! "Selfie z koalą"