Kamil Durczok buduje dom
Prawdziwy facet musi podobno posadzić drzewo, spłodzić syna i postawić dom. Tak jak Kamil Durczok (43 l.), który kończy właśnie budowę swojego domu w Katowicach.
Sądził, że po czterdziestce zacznie spełniać chłopięce marzenia (zamierzał kupić Porsche 911). Niestety, jego plany musiały ulec zmianie.
- Jak się ma na głowie budowę domu i wychowanie syna, to takie marzenia trzeba odłożyć - powiedział. Dziennikarz uznał, że w pierwszej kolejności musi spełnić życzenie rodziny i wybudować nowy dom. I to nie w Warszawie, gdzie spędza całe tygodnie, tylko w Katowicach.
- Śląsk to moja duma, mój dom i moja ojczyzna. Swoje pasje i profesje uprawiam w różnych miejscach w Polsce i na świecie. Ale zawsze wracam na Śląsk, tak jak wraca się do domu - wyznaje. Obecnie wraz z rodziną mieszka w bliźniaku na katowickim osiedlu.
- Ich nowy dom nie będzie wielki, ale powstaje na dużej działce. Z jednej strony mają las, a dookoła już posadzili iglaki. Być może uda im się przeprowadzić w drugiej połowie lata. Takie mają plany - zdradza przyjaciel domu.
Durczok nadal większość czasu spędza w stolicy, jednak stara się kierować budową na odległość i w każdej wolnej chwili pojawiać się w Katowicach. - To dla niego sprawa honorowa. Kamil zasadził już drzewo, ma wspaniałego syna, a teraz buduje dom... Prawdziwy z niego szczęściarz - mówi jego przyjaciel.
Popularny dziennikarz ma też ogromną pomoc ze strony swojej żony, której pozostawia ostateczne negocjacje w sprawach budowlanych. - Żona jest ode mnie bardziej oszczędna - przyznaje.
KP
(nr 4)