Kamil Durczok i szokujący materiał tygodnika "Wprost"!
Kamil Durczok (46 l.) trafił na okładkę najnowszego numeru magazynu "Wprost". O co chodzi?
"Ciemna strona Kamila Durczoka" - to tytuł artykułu, w którym tygodnik ujawnia fragmenty swojego śledztwa.
Informatorem gazety jest warszawski biznesmen, który wynajął luksusowe mieszkanie na Mokotowie nieuczciwej firmie. Bywał tam również redaktor naczelny "Faktów" TVN Kamil Durczok.
Sam dziennikarz tłumaczy jednak na łamach "Wprost", że "nic nie wydarzyło się w jego życiu na Górnym Mokotowie, żeby musiał o tym opowiadać".
Z kolei w poniedziałkowej (16 lutego) rozmowie w radiu TOK FM redaktor naczelny "Faktów" podkreślił, że w apartamencie odwiedził jedynie znajomą i jest to "jego prywatna sprawa". Dodał, że rozstał się z żoną i obecnie jest wolnym człowiekiem!
Nie ukrywa jednak, że cała sytuacja bardzo go zaskoczyła i przytłoczyła!
"Dziś myślę o tym, jak przeżyć do jutra. Pracuję w mediach od 25 lat, widziałem wszystko albo prawie wszystko. Jestem zdemolowanym psychicznie facetem" - stwierdził.
Odniósł się także do rzekomego mobbingu w jednej ze stacji telewizyjnych.
"Nigdy nie molestowałem żadnej z podległych pracownic. Nigdy nie molestowałem żadnej kobiety. Mogę powiedzieć, że nie naruszyłem zasad. Ja jestem cholerykiem i wybucham w pracy.
Nigdy nie byłem molestującym szefem. Kto stworzył zarzut? To się okaże za dwa tygodnie, czy postawiono mi zarzut. Poszedłem na dwutygodniowy urlop. Ze spokojem czekam na decyzję. Jeśli komisja miałaby potwierdzić moją winę, albo znaleźć jakiekolwiek zachowania, to ja sam wiem, co mam zrobić" - skwitował.