Kamil Durczok jeszcze nie został pochowany, a tu taka sensacja! Prawda wyszła na jaw!
Kamil Durczok zmarł nagle w wieku 53 lat. Śmierć dziennikarza była ogromnym szokiem i wielkim zaskoczeniem. W mediach wspominają go znajomi i przyjaciele, którzy niespodziewanie zaczęli wyjawiać rzeczy, o których mało kto miał pojęcie. Jeden z jego dawnych znajomych z pracy przypomniał o słynnym wulgarnym nagraniu, a jego były pracodawca w dość osobliwy sposób postanowił go pożegnać, wypominając wszystkie skandale i wpadki. Fani dziennikarza nie kryją oburzenia...
Kamil Durczok bez wątpienia był jednym z najbardziej cenionych i poważanych dziennikarzy w kraju. Oczywiście do czasu wybuchu afery mobbingowej z jego udziałem. Gwoździem do trumny stały się też artykuły tygodnika "Wprost", w którym ze szczegółami opisano, jak wygląda życie prywatne dziennikarza.
Ostatnie lata Kamil spędził głównie na salach sądowych, ale cały czas próbował się podnieść, reanimując swoją karierę zawodową.
Dziennikarz związany był z większością mediów w kraju. Byli pracodawcy i koledzy mieli jednak spory problem, by go godnie pożegnać na antenie.
Najwięcej emocji wzbudził z pewnością reportaż TVN, w którym skupiono się niemal głównie na wytykaniu jego skandali. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Na profilu facebookowym Durczoka furorę od kilku godzin robi wpis internauty, który jest oburzony zachowanie byłych kolegów Kamila z TVN. Mężczyzna miał kontakt z dziennikarzem przed jego śmiercią. Postanowił upublicznić fragmenty ich rozmów, w których Durczok nie krył wielkiego żalu do stacji, z której go wyrzucono.
Znajomy Kamila potępia zachowanie kolegów Durczoka z "Faktów", a przy okazji sugeruje coś szokującego:
Pod wpisem pojawiły się tysiące komentarzy, w których większość przyznaje mężczyźnie rację.
"Brak słów, nawet w dniu śmierci nie potrafią zachować resztek człowieczeństwa...", "Poczytałam portale i jeszcze ten TVN...., niby kondolencje, niby żal, ale na koniec pomyje. ceniłam Go za to jakim był dziennikarzem...(*) a błędy któż ich nie popełnia..." - pisali ludzie.
Z kolei w "Fakcie" ukazała się rozmowa z Jackiem Gasińskim, który współpracował z Kamilem w "Faktach". Mężczyzna przypomniał m.in. o słynnym nagraniu z "Rurkiem i upier***m stołem". Dziennikarz twierdzi, że sam fakt, że to nagranie wyciekło do sieci, świadczy, że osoby z nim pracujące miały go dość.
"Każdy ma wpadki w pracy. To akurat nagranie świadczyło o tym, że wokół siebie Kamil nie miał samych przyjaciół. Przecież ktoś to nagrał i wyniósł w świat. Ale tak naprawdę, czy ten "upier…" stół zaszkodził Durczokowi? To nagranie udowadnia, że Kamil był perfekcjonistą, dbał o każdy szczegół" - stwierdził Gasiński.
Zobacz też:
Piotr Gąsowski wylądował w szpitalu. Niepokojący widok prezentera
Sienna Miller w trzech jesiennych stylizacjach. Już są hitem
Duży wzrost zakażeń, ponad 460 zgonów. To rekordy czwartej fali