Kamil Durczok może mieć nawrót choroby!
Lekarze ostrzegają, że stres, jaki zżera w ostatnich dniach Kamila Durczoka (46 l.) po artykułach w tygodniku "Wprost", może przyczynić się do nawrotu raka!
Dziennikarz zmagał się z ciężką chorobą dwanaście lat temu. O tym, że jego stan jest poważny, dowiedział się tuż przed Wigilią.
"To bardzo demokratyczna choroba. Atakuje starych i młodych. Urzędników, biznesmenów i bezrobotnych. Bogatych i biednych. Tych, co mają marzenia i plany. I tych znudzonych, co ich już w życiu niewiele cieszy" - mówił Durczok w jednym z wywiadów.
Na szczęście, po chemioterapii i przy wsparciu świetnych specjalistów oraz całej rzeszy życzliwych Polaków, udało mu się wygrać z chorobą. Na krótko. Niebawem lekarze stwierdzili u niego stan przedzawałowy!
Teraz koszmar Durczoka powrócił. W poniedziałek 16 lutego, po publikacji szokującego materiału tygodnika "Wprost", dziennikarz zasłabł i trafił na oddział kardiologiczny.
Dr Janusz Meder, prezes Polskiej Unii Onkologii, na łamach "Super Expressu" podkreśla, że przewlekły stres może być przyczyną nie tylko choroby serca, ale i nawrotu raka.
"Nowotwór bierze swój początek od komórek, które nie zostały zniszczone podczas pierwszej terapii. Przyczynia się do tego wiele rzeczy. Choćby przeżywanie ciężkich chwil" - alarmuje Meder, dodając, że bardzo ważne jest zapewnienie pacjentowi spokoju.
I faktycznie, lekarze, by ograniczyć stres, odcięli szefa "Faktów" od mediów, zabronili mu oglądać telewizję oraz korzystać z internetu. Przy jego boku czuwa żona Marianna, z którą Durczok żyje w separacji.
"Rozstałem się z moją żoną. Nie jesteśmy po rozwodzie, ale nie mieszkamy razem" - powiedział na antenie TOK FM.
"Popełniałem mnóstwo rozmaitych życiowych, prywatnych błędów. Mam ich świadomość, zapłaciłem dość wysoką osobistą cenę. Ale nigdy świadomie nie wyrządziłem nikomu żadnej krzywdy.
(...) Jestem zdemolowanym psychicznie facetem, który trzyma się dzięki temu, że żona, z którą się rozstałem, jest dla mnie oparciem".
Życzymy powrotu do zdrowia!