Kamil Durczok nie żyje. Miał 53 lata. Jaka przyczyna śmierci?
Kamil Durczok nie żyje. Dziennikarz był reanimowany w nocy z poniedziałku na wtorek, jego życia nie udało się uratować - przekazała Interii rodzina dziennikarza. Były dziennikarz Telewizji Polskiej, TVN i Polsat News miał 53 lata. Bliscy i byli współpracownicy publikują pożegnalne wpisy.
Jak dowiedziała się Interia, Kamil Durczok zmarł w szpitalu w Katowicach we wtorek nad ranem.
Uniwersyteckie Centrum Kliniczne im. prof. K. Gibińskiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach przekazało we wtorek oficjalny komunikat:
"Pacjent został przyjęty wczoraj o godzinie 13.45 na Izbę Przyjęć, przekazany na oddział Chorób Wewnętrznych, Autoimmunologicznych i Metabolicznych, a następnie przekazany na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii. Stan pacjenta określano jako bardzo ciężki. Pacjent zmarł o godzinie 4.23 (16.11 br.) w wyniku zaostrzenia przewlekłej choroby i zatrzymania krążenia" - czytamy w komunikacie szpitala dotyczącym Kamila Durczoka.
"Łączymy się myślami z rodziną w tym trudnym czasie oraz składamy najszczersze wyrazy współczucia" - dodano.
Do szpitala Durczok trafił też w maju bieżącego roku. Na Twitterze napisał, że przetaczano mu krew.
Z chorobą Kamil Durczok zmagał się już 19 lat temu. Lekarze zdiagnozowali u niego białaczkę. Swoją walkę opisał w książce "Wygrać życie". W ostatnich latach głośno było o jego problemach z alkoholem. W lipcu 2019 roku, będąc pod wpływem, doprowadził do kolizji drogowej, za co został skazany w marcu bieżącego roku na rok pozbawienia wolności (w zawieszeniu na 2 lata).
Słowa wsparcia dla rodziny publikują przyjaciele i dawni współpracownicy: