Kamil Durczok szczęśliwy. Walczy o niego jedna ze stacji telewizyjnych!
Rodzina Durczoków 2015 rok z pewnością zapamięta na zawsze. Jako najgorszy i zarazem... najlepszy.
Po publikacjach tygodnika "Wprost" Kamil Durczok (47 l.) stracił pracę w stacji TVN i przypłacił to załamaniem zdrowia. Ale na życiowym zakręcie otrzymał ogromne wsparcie od żony Marianny Dufek-Durczok i syna Kamila (19 l.).
Gdy okryty niesławą wrócił na rodzinny Śląsk, bliscy których przez ostatnie lata nieco zaniedbywał, powitali go z otwartymi ramionami. Rodzina dodała mu sił do walki o odzyskanie dobrego imienia.
Czytaj dalej na następnej stronie...
- Jestem Ślązaczką, a u nas przyjaciołom i rodzinie się pomaga - mówi żona dziennikarza. Tegoroczne święta Marianna Durczok planuje spędzić przy jednym stole z mężem i synem.
Zresztą nigdy nie wyjeżdżali w okresie świątecznym do ciepłych krajów, nawet gdy mieszkali z dala od siebie i nie działo się między nimi najlepiej.
- Jesteśmy typową, śląską rodziną. Wigilia jest bardzo ważnym rodzinnym świętem - mówi "Na Żywo" Marianna Durczok.
- Kamil raczej w Wigilię nie prowadził "Faktów", ja też nagrywam swój program dla TVP Katowice wcześniej. Pamiętam, że tylko raz, dwa lata temu męża z nami nie było, bo w "Faktach" była bezpośrednia, świąteczna transmisja z Afganistanu. W Wigilię był wtedy włączony telewizor i oglądaliśmy Kamila - wspomina żona dziennikarza.
Czytaj dalej na następnej stronie...
Tamte święta były dla jego bliskich trudne, przepełnione niepokojem. Pozostałe przebiegały w miłej atmosferze, nawet wtedy gdy małżonkowie oddalili się od siebie.
- Najpierw spędzaliśmy Wigilię u mojej mamy, a potem u mamy Kamila - mówi Marianna.
- W tym roku pierwszy raz zasiądziemy do wigilijnego stołu wspólnie w naszym domu w Katowicach. Zapraszamy szwagra - brata Kamila, naszego chrześniaka i naszych rodziców. Ja będę gospodynią, ale każdy z gości przywiezie jakieś świąteczne przysmaki - zdradza dziennikarka.
Czytaj dalej na następnej stronie...
Między świętami a nowym rokiem Marianna i Kamil jadą w polskie góry na narty. Nie muszą szukać noclegu - mają własny dom w Szczyrku.
- Kamil doskonale jeździ na nartach. Jeździł nawet zawodowo w klubie studenckim - chwali męża Marianna.
Pracując w TVN-ie, Durczok wielokrotnie wygrywał zawody narciarskie "Puchar Faktów TVN", organizowane corocznie dla pracowników tej stacji. Pasją do nart chciał też zarazić syna Kamila juniora.
- Uczyliśmy go od trzeciego roku życia, ale jeździ niechętnie - opowiada matka. - Trzy sezony już nie szusował. Może pozna kiedyś dziewczynę, która lubi narty, to mu się odmieni - kwituje żartobliwie.
Dodaje, że wyjazd z mężem wiele dla niej znaczy.
Czytaj dalej na następnej stronie...
- Chcemy trochę się sobą nacieszyć - zdradza. Nie jest tajemnicą, że uczucie dziennikarskiej pary, która w tym roku świętowała 20-rocznicę ślubu, przeżywa renesans.
- Jest dobrze. Mam zdrową rodzinę, wspaniałego syna, czego chcieć więcej? - wyznaje Marianna Durczok.
A jeszcze w lutym br. ten związek istniał tylko na papierze. Kamil wyznał to na antenie radiowej. Ale po powrocie na Śląsk jego relacje z żoną ociepliły się. Marianna zadeklarowała, że będzie zeznawać w sprawie męża, który wytoczył kilka procesów wydawcy i dziennikarzom "Wprost".
W październiku pojawiła się już w sądzie, ale rozprawę odroczono do 8 stycznia 2016 r.
Czytaj dalej na następnej stronie...
Przed kolejnym etapem sądowej batalii, która ich czeka, małżonkowie muszą porządnie naładować akumulatory. Kamil chętnie chodzi na spacery z nowym pupilem rodziny - szczeniakiem rasy owczarek niemiecki. Kupił go po śmierci poprzedniego psa.
Jak wyznaje Marianna, czworonóg jest niesforny. - Ten pies szanuje tylko Kamila. Mnie raczej nie, służę tylko jako inny szczeniak do zabawy. Miałam w życiu wiele psów, ale takiego charakternego jeszcze nie - śmieje się.
Czy w nowym roku jej mąż zacznie szukać pracy?
Czytaj dalej na następnej stronie...
Marianna Dufek-Durczok nie chciała wypowiadać się w tej kwestii. Udało się nam jednak dowiedzieć, że o Kamila zabiega jedna ze stacji telewizyjnych.
- Nie jest to ani TVP, ani TVN, ani Polsat - twierdzi nasz informator. Dodaje, że Durczok nie może przyjąć oferty, bo wiąże go zakaz pracy dla konkurencji w radio i TV do końca 2016 r.
Czy po tym terminie dziennikarz wróci na wizję?