Kamil Durczok: TVN kończy z nim współpracę. Jest raport podsumowujący prace komisji!
Po artykułach tygodnika "Wprost" w stacji TVN powołano komisję, która miała zbadać, czy faktycznie dochodziło tam do mobbingu i molestowania. Właśnie opublikowano raport podsumowujący prace. Zgodnie z ustaleniami, TVN kończy współpracę z Kamilem Durczokiem ze skutkiem natychmiastowym!
Całość nadzorował prezes TVN Markus Tellenbach, a w składzie komisji znaleźli się m.in. zewnętrzny prawnik specjalizujący się w prawie pracy - mec. Bartłomiej Raczkowski, dyrektor działu kadr TVN Agnieszka Trysła oraz dyrektor departamentu prawnego Marek Szydłowski.
Komisja przesłuchała ponad 30 osób - byłych i obecnych pracowników stacji. Sam Durczok stawił się przed komisją w piątek 6 marca.
"Spółka TVN i Kamil Durczok osiągnęli wzajemne porozumienie ws. zakończenia współpracy ze skutkiem natychmiastowym. Komisja powołana przez TVN zidentyfikowała przypadki niepożądanych zachowań, włącznie z mobbingiem i molestowaniem seksualnym" - czytamy.
"Komisja ustaliła, że trzy osoby zostały narażone na niepożądane zachowania. Jako zadośćuczynienie TVN S.A. zaoferuje tym osobom kwoty do wysokości 6-krotności ich miesięcznego wynagrodzenia".
Rozmowy prowadzone były z 37 obecnymi i byłymi pracownikami oraz współpracownikami redakcji 'Faktów TVN'. Łącznie komisja spędziła ponad 60 godzin na badaniu sprawy.
"Wynikiem prac Komisji jest decyzja Zarządu TVN S.A. o wzmocnieniu istniejących procedur zapobiegających niepożądanym zachowaniom oraz wprowadzeniu w życie, ze skutkiem natychmiastowym, następujących działań:
1) dopilnowaniu, by TVN S.A. był bezpiecznym i stabilnym środowiskiem pracy respektującym godność każdego człowieka, poprzez włączenie zasad przeciwdziałania niepożądanym zachowaniom do regulaminu pracy, w związku z czym stanowią one integralną część warunków zatrudnienia,
2) ponownym zapoznaniu pracowników z wytycznymi, jak należy reagować w przypadku, który może okazać się niepożądanym zachowaniem,
3) poinformowaniu pracowników o sposobach raportowania przypadków niepożądanego zachowania, którego byli obiektem lub świadkiem".
Markus Tellenbach, Prezes Zarządu TVN i Dyrektor Generalny TVN S.A, tak podsumował prace komisji:
"Jestem zadowolony z prac i akceptuję jej ustalenia. Jestem przekonany, że po dogłębnej analizie przeprowadzonej przez komisję, TVN pozostanie atrakcyjnym pracodawcą, dzięki obowiązującej w spółce polityce zero tolerancji dla niepożądanych zachowań. W imieniu Zarządu Spółki przepraszam osoby narażone na niepożądane zachowania w miejscu pracy".
Kontrolę w TVN wszczęła także Państwowa Inspekcja Pracy.
Po opublikowaniu komunikatu Durczok oświadczył, że nie może odnieść się do jego treści, gdyż nie są mu znane wyniki ustaleń Komisji oraz ewentualne oskarżenia osób przez nią przesłuchiwanych.
Reprezentujący dziennikarza mecenas Jacek Dubois przypomniał, że Kamil dwa tygodnie temu, oddając się do dyspozycji stacji, złożył deklarację, iż w obecnej sytuacji jego dalsze kierowanie redakcją "Faktów" nie jest możliwe.
"Nasz klient (...) będzie bronił swojego dobrego imienia oraz dochodził swoich praw na drodze sądowej wobec wydawcy tygodnika 'Wprost', jego autorów oraz ewentualnych innych osób. Pierwsze pozwy zostaną złożone w najbliższych dniach" - mówi Dubois.
Rzeczniczka TVN Emilia Ordon odmówiła dodatkowego komentarza w sprawie porozumienia Spółki TVN z Kamilem Durczokiem oraz wyników prac komisji.
Przypomnijmy, że cała afera rozpętała się na początku lutego po tym, jak tygodnik "Wprost" opublikował sensacyjną rozmowę z pewną dziennikarką, która wyjawiła, że była molestowana w jednej ze stacji telewizyjnych.
"Mój oprawca robi karierę. Przeprowadza wywiady z najważniejszymi osobami w Polsce, ciągle kieruje dużym zespołem telewizyjnym.
Ja odeszłam ze stacji. Chcę zapomnieć o sprawie" - mówiła.
23 lutego magazyn podał, że szefem, który molestował swoją pracownicę, był Kamil Durczok.
TVN powołał więc komisję, której zadaniem było zweryfikowanie "rozpowszechnianych publicznie twierdzeń, że osoby u nich zatrudnione mogły być przedmiotem mobbingu i molestowania"!
Sam zainteresowany w wywiadzie radiowym podkreślił, że "nigdy nie molestował żadnej z podległych pracownic i nigdy nie naruszył zasad".
"Ja jestem cholerykiem, czasem wybuchałem w pracy, ale między relacjami z podwładnymi i reporterami, reporterkami, a zarzutem molestowania, jest jakiś kanion Kolorado! Czym innym jest wymagający szef, czym innym szef molestujący. Nigdy nie byłem molestującym szefem" - mówił Durczok w rozmowie z Dominiką Wielowieyską.