Kamil Durczok wraca do TVP? Jacek Kurski komentuje doniesienia
Kamil Durczok (47 l.) po utracie pracy w "Faktach" TVN odpoczywa od kamer i medialnego zgiełku. Czy wkrótce zobaczymy go w Telewizji Polskiej?
Przypomnijmy: w marcu 2015 roku dziennikarz rozstał się ze stacją za porozumieniem stron. Specjalna komisja potwierdziła wówczas, że w TVN "zidentyfikowano przypadki niepożądanych zachowań włącznie z mobbingiem i molestowaniem seksualnym". Chodziło o trzy osoby, które "zostały narażone na niepożądane działania".
Tak Durczok zniknął ze szklanego ekranu i życia publicznego. Choć stracił posadę, nie dał za wygraną i pozwał wydawcę tygodnika "Wprost", domagając się aż siedmiu milionów złotych odszkodowania.
Pod koniec roku pojawiły się informacje, że o Durczoka "walczy" jedna ze stacji telewizyjnych. "Super Express" postanowił sprawdzić, czy przypadkiem nie chodzi o TVP, w której władzę sprawuje obecnie Jacek Kurski.
Ten jednak zaprzeczył informacji, jakoby Durczok miał dostać pracę w telewizji publicznej. "Myślę, że Kamil nie ma żadnych szans na pracę w TVP" - skomentował Kurski.
Szef telewizyjnej Jedynki Jan Pawlicki dodał, że ambicją "publicznej" jest wykreowanie nowych twarzy, a nie stawianie na sprawdzone.
"Dla Kamila Durczoka zdecydowanie, jeśli chodzi o Jedynkę, nie widzimy takiej możliwości. My chcemy ludziom zaproponować nowe twarze, których teraz szukamy" - powiedział tabloidowi.
Co ciekawe, do słów Kurskiego na Twitterze postanowił ustosunkować się sam Durczok, pisząc, iż "tak ważne decyzje zapadły bez wytycznych posłanki Pawłowicz".
Tęsknicie?