Kamil Durczok załamany. W Warszawie czuje się "persona non grata"!
Kamil Durczok (46 l.) przygotowuje się do batalii sądowej z tygodnikiem "Wprost". Co dalej z jego karierą?
Dziennikarz kilka dni temu zabrał swoje rzeczy z warszawskiego mieszkania i wprowadził się do domu żony Marianny.
Po ilości przywiezionego bagażu można wnioskować, że na Śląsku planuje zatrzymać się na dłużej.
- W Warszawie czuje się persona non grata - twierdzi informator "Na Żywo". - Musiał wyjechać, by ukoić nerwy i zastanowić się, co dalej.
A jest nad czym rozmyślać. Kariera Durczoka w ostatnich tygodniach legła w gruzach. Komisja badająca nadużycia w TVN podała, że w redakcji "Faktów" istotnie doszło do niepożądanych zachowań.
Władze stacji w trybie natychmiastowym zakończyły współpracę z dziennikarzem, a trzem jego podwładnym wypłaciły 6-krotną pensję tytułem odszkodowania.
- Kamil jest załamany takim obrotem spraw. Ucieszył się, że żona zaproponowała, by się u niej zatrzymał. Przykro mu jednak, że w domu jest całkiem sam - mówi osoba z otoczenia dziennikarza.
Żona Kamila postanowiła nieco zdystansować się od problemów męża i z grupą znajomych wyjechała na narty we włoskie Alpy.
Na zdjęciach wrzuconych do internetu przez Krystynę Jandę w grupie kobiet widać uśmiechniętą Mariannę w stroju narciarskim. Czy wyjazd za granicę to znak, że nie będzie już aktywnie wspierać męża?
- Ona zrobiła dla Kamila więcej, niż zrobiłaby większość kobiet na jej miejscu - twierdzi znajoma dziennikarki. - Chociaż od lat ich małżeństwo istnieje tylko na papierze, walczyła o jego honor. Jest wycieńczona psychicznie. Wyjechała na wcześniej zaplanowaną wycieczkę, by naładować akumulatory - tłumaczy informatorka "Na Żywo".
Marianna rzeczywiście stanęła za Kamilem murem. Gdy zasłabł, broniąc swego honoru w radiu, czuwała przy nim w szpitalu. Wynajęła agencję PR, która ma pomóc mężowi odzyskać dobre imię, napisała także w jego obronie list do naczelnego "Wprost". Co zrobi jeszcze, by mu pomóc?
- Niewykluczone, że Kamilowi będzie potrzebna terapia psychologiczna. Załamanie kariery i utratę dobrego imienia może przypłacić głęboką depresją. Już widać pierwsze jej symptomy. Przestał o siebie dbać, przytył. Wsparcie żony to dla niego bezcenna rzecz - podsumowuje źródło gazety.