Karczemna awantura wokół „Familiady”. Strasburger nie mógł dłużej milczeć
Na losie „Familiady” może zaważyć spór prawny między udziałowcem firmy, produkującej teleturniej a szefem rady nadzorczej. Wszczęto prokuratorskie śledztwo, a z obu stron padły mocne słowa. Wieloletni prowadzący, Karol Strasburger (76 l.) postanowił zabrał głos w sprawie przyszłości programu.
Po przejęciu kontroli nad TVP przez koalicję rządzącą, nowi szefowie rozpoczęli własne porządki. Z posadami musieli się pożegnać niektórzy prowadzący, zwłaszcza ci z programów informacyjnych.
Jednak TVP to nie tylko programy polityczne. Telewizja publiczna słynie z popularnych programów typu reality show, jak „Rolnik szuka żony” czy „Sanatorium miłości”, a także cieszących się wysoką oglądalnością teleturniejów.
Należy do nich „Familiada”, od pierwszego odcinka, wyemitowanego 17 września 1994 roku prowadzona przez Karola Strasburgera.
Przez minione 29 lat plotki o rzekomych planach zdjęcia programu z anteny czy wprowadzeniu w formacie jakichkolwiek zmian, spotykały się ze zdecydowanym sprzeciwem widzów.
Wygląda na to, że „Familiada” nadal jest mocnym punktem telewizyjnej ramówki, zwłaszcza dla tych 1,11 mln fanów, którzy wciąż ją oglądają. Niestety, cieniem na przyszłości teleturnieju położył się sądowy spór między mniejszościowym udziałowcem produkującej „Familiadę” firmy Astro a szefem rady nadzorczej.
Jak informował niedawno portal ShowNews, Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście- Północ wszczęła śledztwo w sprawie wyrządzenia szkody majątkowej. Chodzi m.in. o utrudnianie dostępu do dokumentów finansowych spółki, a także możliwość fałszowania dokumentacji finansowej.
Z obu stron padły tak mocne słowa, że trudno się nie zastanawiać, czy konflikt w spółce wpłynie na losy produkowanego przez nią teleturnieju. Jedna ze stron konfliktu nawet nazwała drugą „czteroosobową familiadą oszustów”, co bardzo dotknęło Karola Strasburgera.
Prowadzący uznał, że jest to szarganie rozpoznawalnej i lubianej przez miliony widzów nazwy.
Strasburger do tej pory unikał zabierania głosu w tej bulwersującej sprawie. Za to Wirtualne Media informowały 19 grudnia ubiegłego roku, że TVP podpisała ze spółką Astro, producentem, oprócz „Familiady”, także kanałów E-Sport TV i News24, umowę na realizację kolejnych 90 odcinków.
Dzień po publikacji tego artykułu doszło do przejęcia mediów publicznych przez nową koalicję rządzącą. Wszystko to sprawiło, że losy „Familiady” rysowały się dość niepewnie. W tej sytuacji wreszcie odezwał się prowadzący. W rozmowie z ShowNews zapewnił, że jest spokojny o przyszłość, tym bardziej, że za lada dzień mają się zacząć nagrania:
„Są jakieś problemy, ale nie znam szczegółów. Jeśli chodzi o rozliczenia inwestora, to on zainwestował w telewizję News 24, a to nie ma nic wspólnego z "Familiadą". My zaczynamy w lutym nagrania kolejnych odcinków i to jest najważniejsze. A używanie hasła "familiada oszustów" do własnych rozliczeń finansowych jest niedopuszczalne”.
Zobacz też:
Spływają kolejne wieści z TVP. Wiemy już, jaki los spotka „Familiadę”
Wpadka w "Familiadzie". Odpowiedź uczestniczki zdziwiła Karola Strasburgera