Karol III i skandal seksualny na początku rządów. Brat ma zniknąć z dworu
Król Karol III po śmierci ukochanej matki wziął sprawy w swoje ręce i chociaż dotąd wydawało się, że folguje księciu Andrzejowi, najnowsze doniesienia świadczą o czymś zupełnie przeciwnym. Wcześniejsze decyzje były „aktem życzliwości”, teraz skończyła się taryfa ulgowa.
Jak podają zagraniczne media, książę Andrzej może zapomnieć o szybkim powrocie na królewski dwór. Król Karol III zaznaczył, że jego brat, który zhańbił wizerunek rodziny królewskiej nie jest mile widziany i nie będzie pełnił obowiązków wobec royalsów.
Decyzja króla może dziwić, bowiem jeszcze kilka dni temu osobiście zezwolił bratu przywdziać mundur wiceadmirała Royal Navy na ważne uroczystości związane z pogrzebem zmarłej monarchini Elżbiety II.
W 2015 roku wyszło na jaw, że książę Andrzej miał dopuścić się wykorzystywania seksualnego na nieletniej Virginię Roberts. Sytuacja miała mieć miejsce 14 lat wcześniej. Kobiecie zapłacono za obcowanie z członkiem rodziny królewskiej. Koszty pokrył znajomy księcia Andrzeja, Jeffrey Epstein. Arystokrata miał wielokrotnie dopuszczać się napaści seksualnej na kobiecie. Jak napisano w oficjalnym pozwie:
"Oprócz ciągłego wykorzystywania w celu zaspokojenia wszelkich zachcianek seksualnych pozwanego powódka miała być też wykorzystywana seksualnie przez dorosłych znajomych pozwanego, w tym członków rodziny królewskiej, polityków, naukowców, przedsiębiorców i prywatnych znajomych" - czytamy.
Na tym nie poprzestano. Oskarżenia były wyjątkowo szokujące.
"Ilekroć pozwany przewoził powódkę swoim prywatnym odrzutowcem do dowolnego miejsca przeznaczenia, pozwany płacił powódce stawkę ryczałtową za dzień, podczas gdy on i/lub jego w/w współpracownicy wykorzystywali seksualne (nieletnią) powódkę" - ujawniono w pozwie.
Pałac Buckingham zaprzeczał jakoby książę Andrzej miał z tą sprawą cokolwiek wspólnego. Zainteresowany zapewniał publicznie, że taka sytuacja nigdy nie miała miejsca.
Sprawa zakończyła się ugodą podpisaną pomiędzy Roberts, a Epsteinem, który zapłacił kobiecie 370 tys. funtów (tj. ponad 2 mln złotych) za wycofanie pozwu. Dokument sądowy oznaczał, że problemy Andrzeja skończą się raz na zawsze, ponieważ w ramach ugody ustanowiono, że "na zawsze zwalnia każdego potencjalnego pozwanego ze wszystkich oskarżeń Virginii Roberts, w tym stanowych lub federalnych" i zarazem "stanowi ostateczne rozstrzygnięcie spornego roszczenia i ma na celu uniknięcie sporów sądowych".
Książę Andrzej poczynił również inne kroki w celu oczyszczenia się z zarzutów. W lutym br. media podały, że książę Andrzej i Virginia Giuffre podpisali pozasądową ugodę, a arystokrata w ramach zadośćuczynienia wpłacił "znaczną darowiznę" na cele charytatywne.
"Książę Andrzej nigdy nie zamierzał oczerniać postaci pani Giuffre i przyznaje, że cierpiała ona zarówno jako stała ofiara nadużyć, jak i w wyniku niesprawiedliwych publicznych ataków. Wiadomo, że Jeffrey Epstein przez wiele lat stręczył niezliczone młode dziewczyny" - podano w treści ugody.
Zobacz też:
Król Karol III szybko abdykuje?