Karol III nie będzie nazywany królem! Wybrano tytuł "neutralny"
Koronacja Karola III zbliża się wielkimi krokami, a na jaw wychodzą kolejne informacje na temat tego, jak ma wyglądać ta podniosła uroczystość. Okazuje się, że monarcha nie we wszystkich kręgach będzie nazywany "królem".
Koronacja króla Karola III jest ochoczo komentowana nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale również w naszym kraju. Już 6 maja w Opactwie Westminsterskim odbędzie się oficjalna uroczystość, na której ma pojawić się aż 2 tysiące osób. Wśród zaproszonych nie zabrakło sław, a także bliskich monarchy. Największym zaskoczeniem okazała się deklaracja księcia Harry'ego, który zapewnił, że przybędzie w tym dniu do ojczyzny. Pałac Buckingham przekazał również, że Sussex będzie podróżował sam, a jego małżonka pozostanie w Stanach Zjednoczonych.
W prasie pojawiły się pogłoski, że nieobecność Meghan spowodowana jest jej rzekomą ciążą! Póki co nikt nie skomentował i nie zdementował tych rewelacji, a publika zainteresowała się innym tematem związanym z monarchą.
Okazuje się, że nie zawsze Karol będzie mógł tytułować się królem!
Sensacji na temat zbliżającej się koronacji Karola III nie brakuje. Teraz na jaw wyszło, że w Australii nie będzie mógł się posługiwać mianem "króla". Decyzją parlamentu uznano, że słowo to brzmi zbyt męsko i trzeba zastąpić je czymś bardziej naturalnym płciowo.
"Decyzją parlamentu nie będzie można mówić ani "król", ani "on", lecz "sovereign", czyli "władca, monarcha" - tak podaje portal "whatsnew2day".
W języku polskim słowa te są rodzaju męskiego, ale w angielskim mogą być rozumiane różnie i są neutralne płciowo. Nie tylko Karol zostanie pozbawiony konkretnego tytułu, również do gubernatora nie będzie można się już zwracać: "jego" czy "jej" ekscelencja, ponieważ to także odnosi się do płci.