Karol III otrzymał mocny cios przed koronacją! To dla niego załamujące wieści
Król Karol III (74 l.), gdziekolwiek się pojawi, natyka się na pikiety z hasłem „Nie mój król”. Jego mama, królowa Elżbieta II nie miała takich problemów. Po jej śmierci nastroje antymonarchistyczne wzrosły, co pokazuje najnowszy sondaż.
Królowa Elżbieta II zmarła 8 września 2022 roku. Tego dnia zamknął się ważny etap w dziejach brytyjskiej monarchii. Władzę przejął Karol III, którego oficjalna koronacja nastąpi 6 maja. Z tej okazji przeprowadzono powszechny sondaż badający stosunek Brytyjczyków do monarchii i samego Karola.
Sygnały o malejącym zaufaniu do Windsorów pojawiały się już od lat. Śmierć powszechnie uwielbianej monarchini przyspieszyła decyzję niektórych państw członkowskich Brytyjskiej Wspólnoty Narodów o przemyśleniu na nowo swoich związków z Wielką Brytanią. Z okazji 55. rocznicy niepodległości Commonwealth opuścił Barbados. W ubiegłym roku ponad połowa mieszkańców Jamajki opowiedziała się za porzuceniem Wspólnoty, a Australia przygotowuje się do referendum w tej sprawie. Na razie odmówiła zamieszczania wizerunku Karola III na banknotach, a nawet nazywania go królem.
Gdziekolwiek pojawia się nowy monarcha, natyka się na pikiety antymonarchistów trzymających transparenty z napisem „Nie mój król”. Podczas jednej z niedawnych podróży król i królowa małżonka Camilla zostali nawet wybuczeni. A to dopiero początek. Karol III ma powodu do obaw.
Panorama, najdłużej emitowany program telewizyjny na świecie, zleciła przeprowadzenie sondażu, mającego sprawdzić popularność monarchii wśród różnych pokoleń Brytyjczyków. Wyniki nie będą do końca zadowalające ani dla wrogów monarchii, ani dla Pałacu Buckingham.
Jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez YouGov, poparcie dla monarchii utrzymuje się na poziomie 58 proc. Niestety dla Windsorów, z sondażu jasno wynika, że wyrażają je głównie osoby w wieku 65 lat i starsze. Atrakcyjność monarchii w oczach młodych ludzi jest znacznie mniejsza i systematycznie maleje.
Dla porównania: wśród osób powyżej 65 lat aż 78 proc. nie wyobraża sobie Wielkiej Brytanii bez monarchii. Ten pogląd podziela jedynie 32 proc. osób w przedziale wiekowym 18-24 lata.
Jednocześnie aż 78 proc. najmłodszej grupy wiekowej twierdzi, że nie interesuje się rodziną królewską. Dodatkowo 40 proc. ludzi w wieku od 18 do 24 lat wytknęło monarchii „zły stosunek jakości do ceny” (czyli zbyt wysokie koszty jej utrzymywania), podczas, gdy 36 proc. było przeciwnego zdania.
Czy człowiek, dysponujący ogromnym majątkiem, wychowany pod kloszem, przyzwyczajony do korzystania z usług służącego do spraw prasowania sznurowadeł, może mieć z ogóle pojęcie o współczesnym świecie i realiach, w jakich żyją Brytyjczycy?
O to też zapytała sondażownia YouGov. Aż 45 proc. ankietowanych uznało Karola III za "oderwanego od rzeczywistości", podczas gdy 36 proc. jest zdania, że trzyma rękę na pulsie, a 19 proc. nie ma zdania na ten temat.
Co ciekawe, wśród osób w wieku powyżej 65 lat, czyli w większości popierających monarchię, aż 34 proc. respondentów uważa króla Karola III za nieprzystosowanego do współczesnej rzeczywistości. Jak można wnioskować, wielu entuzjastów monarchii jest w stanie zaakceptować ten drobny defekt. To dla króla bardzo złe wieści, bo pokazują, że sam Karol III jest oceniany gorzej niż brytyjska monarchia ogółem.
Jak komentuje Norman Baker, były minister Demokratycznej Partii Demokratycznej i krytyk królewskich funduszy: "Rzeczywiście, liczba pałaców jest absurdalna. Szczerze mówiąc, potrzebny jest jeden pałac na uroczystości państwowe, Pałac Buckingham i być może jeszcze jeden, dla emerytowanych członków rodziny królewskiej".
Młodych Brytyjczyków razi również nadużywanie szkodliwych dla klimatu prywatnych odrzutowców, w sytuacji, gdy nowy król co chwila zachęca do ochrony środowiska. Wśród zwolenników monarchii również nie brakuje rozsądnych argumentów. Jak tłumaczy konstytucjonalista, sir Vernon Bogdanor:
„Myślę, że rodzina królewska zapewnia ogólnie bardzo dobry stosunek jakości do ceny. Przecież jedynymi członami rodziny królewskiej, którzy otrzymują pieniądze, są ci, którzy pełnią obowiązki publiczne”.
Antymonarchistyczne nastroje wzmaga jednak fakt, że do tej pory nie zostały ujawnione wydatki, przeznaczone na zaplanowaną na 6 maja koronację Karola III. Brytyjskich podatników niepokoi to, że ciągle nie wiedzą, ile będą musieli za nią zapłacić. Oliwy do ognia dolewają jeszcze doniesienia mediów na temat dochodów generowanych przez bogate księstwa, takie jak Kornwalia czy Lancaster, które nie trafiają do budżetu państwa, lecz do prywatnej kieszeni książąt.
Jak zauważył sir Baker, grunty i nieruchomości powinny być postrzegane jako „majątek publiczny”, a „pieniądze, które zbierają w postaci zysku, powinny trafiać do podatnika na finansowanie usług publicznych”, zamiast „przekierowywać je do królewskiego skarbca”. W odpowiedzi Pałac Buckingham wystosował oświadczenie, w którym wskazuje, że Księstwo Kornwalii finansuje publiczną, prywatną i charytatywną działalność następcy tronu, podczas gdy Księstwo Lancaster pomaga finansować suwerena, więc nie są one „obciążeniem dla państwa”.
Z kolei profesor Anna Whitelock, historyk z City University, która analizuje miejsce monarchii we współczesnej Wielkiej Brytanii, podniosła kwestię podatku spadkowego od milionów funtów odziedziczonych po królowej Elżbiecie II, z którego Karol III został zwolniony. Pałac wyjaśnił, że decyzje dotyczące finansowania i podatków są podejmowane przez rząd, a nie przez samą rodzinę królewską.
Wydaje się, że pytania dotyczące nieprzejrzystości finansów królewskich będą się utrzymywać, a skalę niepewności sugerują spekulacje na temat majątku króla. Niektóre źródła szacują go na 600 milionów funtów, a inne na 1,8 miliarda funtów.
Zobacz też:
Karol III podjął decyzję w sprawie koronacji. Książę Harry nie będzie zachwycony!
Na koronacji zabraknie kolejnej ważnej osoby! Karol III musi się teraz gęsto tłumaczyć
Nieoficjalnie: Koronacja Karola III bez ważnego gościa z USA