Karol III w szampańskim nastroju! Pierwsze zdjęcia nowego króla od koronacji zaskakują!
Król Karol III (74 l.) po wielkiej imprezie koronacyjnej wrócił do obowiązków władcy Wielkiej Brytanii, czyli... spotkania się z ludźmi i ściskaniu dłoni. Tym razem Karol wybrał się z wizytą do Whittle Laboratory w Cambridge, gdzie entuzjastycznie machał łopatą. Wyraźnie zadowolony z siebie rozmawiał z naukowcami o stworzeniu technologii bezemisyjnych lotów. W końcu król jest fanem ekologii!
Król Karol III odwiedził we wtorek (9 maja) laboratorium w Cambridge, które będzie pracowało nad opracowaniem technologii bezemisyjnych lotów. Wszak wiadomo, że nowy władca Wielkiej Brytanii jest wielkim fanem ekologii, a niektórzy nazywają go nawet "ekoświrem". Jest fanem naturalnego jedzenia bez antybiotyków i konserwantów, a o walce z globalnym ociepleniem i o ochronie środowiska mówił już w wieku 20 lat.
Tym bardziej nie dziwi fakt, że do laboratorium, którego wybudowanie kosztowało 58 milionów funtów król Karol II wybrał się priorytetowo. Nowego króla przywitali studenci, profesorowie, badacze, a także personel Whittle Laboratory, łącznie mogło to być nawet 100 osób!
Król Karol III w doskonałym humorze złapał za łopatę, którą najpierw ceremonialnie wbił ziemię, a potem uniósł w powietrze na znak rozpoczęcia prac w nowym ośrodku badawczym. Następnie odbył krótką wycieczkę po zakładzie gdzie zaprezentowano mu kluczowe technologie i metody, które będą możliwe dzięki laboratorium.
Król Karol III na oficjalną wizytę włożył szary garnitur w białą kratkę, jasnoniebieską koszulę i wzorzysty krawat. Największym jednak dodatkiem był szeroki i szczery uśmiech. Widocznie Karol czuje się lepiej bez ciężkiej korony na głowie, przez którą cierpiał przed większość koronacji. Przypomnijmy, że korona świętego Edwarda waży 2,23 kilograma!
Zobacz też:
Tysiące Brytyjczyków na koncercie koronacyjnym. Niewiarygodne kto zasiadł na widowni
Król Karol wzniósł wzruszający toast za nieobecnego wnuka: "Gdziekolwiek jesteś"
Koronacja Karola III nie będzie tania. Ile Brytyjczycy zapłacili za ceremonię?