Karol III został wyrzucony z zamku. Właściciel nie miał dla niego litości
Król Karol musi pożegnać się z zamkiem Abergeldie w Szkocji. Rodzina królewska straciła bowiem możliwość dzierżawienia posiadłości, którą posiadała od przeszło 170 lat. Nowy właściciel terenu zdecydował jednak, że wykorzysta zamek do celów publicznych. Tym samym chce wspierać działalność sportową. Karol nie będzie miał nic do gadania? Odpowiednie dokumenty trafiły do lokalnych władz.
Licząca 11,5 tys. akrów posiadłość, którą do tej pory z dumą odwiedzali członkowie rodziny królewskiej na czele z królem Karolem III, została odebrana Koronie. Od 175 lat posiadłość była udostępniana royalsom na podstawie dzierżawy. Mieli wówczas pozwolenie na wszystko, co chcieli, od "strzelania, polowania" przez "łowienie ryb". A wszystko za sprawą nowego właściciela Alastaira Storeya, który przed trzema laty nabył prawo do wspomnianego terenu i podtrzymał dzierżawę.
Po latach zmienił jednak zdanie i postanowił zawalczyć z tradycją. Choć royalsi dzierżawili zamek od przeszło 170 lat, Storey usunął możliwość dalszego dzierżawienia terenu, ponieważ chce zupełnie inaczej wykorzystać teren łowiecki, który tak zachwycił rodzinę królewską.
"Mirror" dotarło do informacji, że wszystkie niezbędne dokumenty mające na celu usunięcie dotychczasowej dzierżawy zostały wysłane do władz Aberdeen.
"Przez ostatnie 175 lat rodzina królewska dzierżawiła prawa sportowe w Abergeldie, ale teraz to ustało, a teren będzie aktywnie zarządzany przez nowego lairda (szkockiego posiadacza ziemskiego — przyp. red.). Aby ułatwić transformację i skutecznie zarządzać posiadłością, potrzebne będą nowe obiekty" — czytamy w liście od nowego właściciela do władz okręgu.
Zagraniczne media donoszą, że teraz posiadłość będzie służyła wszystkim, nie tylko royalsom. Właściciel ma zamiar wykorzystać ją do organizowania polowań komercyjnych. Zamierza bowiem powiększyć znajdującą się na terenie infrastrukturę, dobudowując kilka domków, w których będą mogli zamieszkać korzystający z jego terenu.
Storey chce tym samym "wspierać działalność sportową".
Zobacz też:
- Polka pracowała w posiadłości Karola III. Wyjawiła, co tam się działo
- Tabloid nie owija w bawełnę. Książę Harry nie jest biologicznym synem króla Karola III
- Bolesna strata Meghan Markle. Cios nadszedł z najmniej spodziewanej strony