Karol Strasburger: Kobiety nie przestają mnie adorować!
Karol Strasburger 2 lipca obchodził 70. urodziny. Taka okrągła rocznica to czas na pewne podsumowania. Jednak prezenter na tym nie poprzestaje i snuje plany na przyszłość!
Słowo "emerytura" istnieje dla niego tylko jako hasło w słowniku. Karol Strasburger wciąż pracuje w telewizji. Nie wyobraża sobie siebie siedzącego bezczynnie w kapciach przed telewizorem.
Choć niedawno skończył 70 lat, roznosi go energia. Stale coś robi, dokądś biegnie. Niejeden trzydziestolatek mógłby mu pozazdrościć temperamentu. Aktor zdradził "Na żywo", jaką ma receptę na dobry wygląd, jakiego typu propozycje dostaje od płci pięknej, a także, gdzie zamierza spędzić tegoroczny urlop. Po raz kolejny mówi także o szukaniu miłości w życiu.
Po śmierci ukochanej żony, która odeszła w 2013 roku, już nie chce być dłużej sam.
Na początku lipca obchodził pan 70. urodziny. Była jakaś feta z tej okazji?
Już wcześniej zaplanowałem uroczystość w małym, sprawdzonym gronie. Fety nie są dla mnie, ponieważ traktuję swój wiek jako rzecz naturalną. Poza tym to zawsze rok więcej, więc nie ma się czym chwalić.
Okrągłe urodziny skłaniają do rozmyślań, spojrzenia wstecz. W pana przypadku też tak było?
Nie robię żadnych podsumowań. Dla mnie każdy rok jest po to, by fajnie go przeżyć.
Gdyby mógł pan cofnąć czas, co by pan zmienił w swoim życiu?
Gdybym mógł sobie ująć tak ze 30 lat, byłoby nieźle. Ale czasu zawrócić się nie da, dlatego staram się patrzeć w przyszłość. Wspomnieniami żyją kombatanci.
Stale jest pan uznawany za przystojniaka. Jaką ma pan receptę na dobry wygląd?
Nie przywiązuję do tego zbytniej wagi. Rzadko patrzę w lustro, tak samo jak rzadko robię zabiegi kosmetyczne. Nie korzystam też z nowinek medycyny estetycznej. Myślę, że ludzie, którym na tym zależy, osiągają odwrotny efekt. Nie zamartwiam się. Gdy ja ćwiczyłem, moi koledzy chodzili do dyskoteki, pili alkohol i palili papierosy. Na wygląd pracuje się całe życie.
Wciąż jest pan w świetnej formie - szczupły, wysportowany. Czy aktywność fizyczna zabiera panu dużo czasu?
Nie traktuję tego w takich kategoriach. Sport jest wpisany w moje życie od dawna. Jazda na rowerze, gra w tenisa, narciarstwo, surfing - wybór zależy od pory roku. Wysiłek fizyczny jest dla mnie tak samo ważny jak jedzenie czy higiena.
Zadbany mężczyzna podoba się płci pięknej. Czy kobiety nadal pana adorują?
Zawsze tak było i zawsze tak pewnie będzie (śmiech). Od lat otrzymuję różne propozycje. Są wśród nich zarówno matrymonialne, ale i erotyczne oferty. Ten rodzaj komunikacji jest dzisiaj znacznie ułatwiony dzięki internetowi. To nic nowego, takie sytuacje zdarzają się od początków mojej kariery. Traktuję je jak przygodę.
Chciałby pan się zakochać?
Prawdziwego uczucia nie spotyka się na zawołanie. Ale jeśli przyjdzie taki moment, chętnie się tym podzielę. Na pewno kimś ważnym w moim życiu są przyjaciele, ich sympatia, szczere zainteresowanie. Zresztą to działa w obie strony.
Dokąd wybiera się pan na urlop?
Na południe Europy, na kemping. Liczę, że spotkam się z tymi samymi znajomymi, z którymi wypoczywałem rok temu.