Karol Strasburger w końcu to ujawnił. Zdradził, jak długo będzie prowadził "Familiadę"
Karol Starsburger i prowadzona przez niego "Familiada" świętują w tym roku dwa jubileusze. We wrześniu minęło 30 lat od momentu, gdy teleturniej zadebiutował na antenie TVP, a niedawno widzowie mieli okazję oglądać trzytysięczny odcinek produkcji. Z tej okazji gospodarz teleturnieju odpowiedział na nurtujące wszystkich fanów pytanie. Jak długo słynny aktor ma zamiar prowadzić kultowy format?
Karol Strasburger w młodości ukończył PWST i jest zawodowym aktorem, który swoją przygodę z mediami i show-biznesem rozpoczynał na deskach teatru jeszcze w latach siedemdziesiątych.
Obecnie jest jednak znany nie ze swoich ról w spektaklach, filmach i serialach, ale z tego, że od ponad trzydziestu lat prowadzi słynną "Familiadę".
Niedawno minęła okrągła rocznica emisji premierowego odcinka kultowego teleturnieju, który mimo wielu zawirowań w mediach publicznych, ma swoje stałe miejsce w ramówce telewizyjnej Dwójki.
Większość fanów słynnego teleturnieju nie wyobraża sobie, by program mógł poprowadzić ktoś inny - sukces "Familiady" w dużej mierze należy do gospodarza. Słynne żarty Karola Strasburgera i jego sposób zadawania pytań na dobre zapisały się w historii polskiej telewizji.
Czy jednak 77-letni aktor i prezenter nie myśli już powoli o tym, by przejść na emeryturę i przekazać legendarny quiz w ręce kogoś młodszego? Wygląda na to, że gwiazdor "Nocy i dni", chce pojawiać się w studiu, jak najdłużej to możliwe.
"Miałem życzenia, żeby sto lat żyć - szczerze powiedziawszy, trochę planuję więcej, ale niech i sto będzie. Przynajmniej w zdrowiu - żeby te sto lat prowadzić "Familiadę". To byłby wynik. Byśmy mieli naprawdę chyba rekord świata w tej sprawie. Nie wiem, czy się uda - na razie nie idzie najgorzej" - mówił na nagraniu, które powstało z okazji emisji trzytysięcznego odcinka "Familiady".
Gospodarz kultowego cyklu nie ukrywa, że świętowanie tak długiej obecności na antenie jest dla niego niezwykle istotne.
"To jest ważny moment. To jest takie przypomnienie wszystkiego, co było - myślę, że to wspomnienie jest dla mnie ważne i daje mi siłę" - zdradził w materiale, który ukazał się w mediach społecznościowych.
Pozostaje trzymać kciuki za Karola Strasburgera i życzyć mu, by jego marzenie się spełniło.
Zobacz też:
Magdalena Tul przerywa milczenie ws. zwolnienia z "Jaka to melodia". Jej powrót był tymczasowy
Przemysław Babiarz nie jest dziennikarzem z wykształcenia. Zaskakująca prawda o słynnym spikerze