Karol Strasburger ujawnił, dlaczego nie ochrzcił córki! Szok
Karol Strasburger (72 l.) nie przestaje zaskakiwać. Dwa miesiące temu został po raz pierwszy ojcem, więc wielu sądziło, że na nic nie będzie miał teraz czasu. Jednak Karol potrafi świetnie go sobie zorganizować. Okazało się, że prowadzący "Familliadę” wyjechał do Włoch na narty. Niestety, sam. Niedługo ma w planach również ochrzcić córkę, bo do tej pory tego nie zrobił. Znamy powód!
Jego córeczka Laura ma już ponad dwa miesiące. Dziewczynka skradła serce Karolowi Strasburgerowi , który w roli ojca - mimo dojrzałego wieku - odnalazł się rewelacyjnie.
Razem z żoną Małgorzatą starają się, aby niczego nie brakowało ich małej księżniczce. Powoli planują jej chrzciny. Dziewczynka odziedziczyła urodę po mamie. Gdy się uśmiecha, rodzice biegną po aparat fotograficzny, by uwiecznić chwilę, która już się nie powtórzy.
"Otoczyli Laurę wielką miłością. Dbają o każdy szczegół w jej życiu. Dopytują lekarzy, gdy są czymś zaniepokojeni, jak to rodzice pierwszego dziecka, dla których wszystko jest nowe" - mówi tygodnikowi "Świat i Ludzie" przyjaciółka państwa Strasburgerów.
Ulubionym zajęciem Karola jest kąpanie małej Laury. A i Małgorzata najbardziej lubi stroić ukochaną córkę. Rodzice małej Laury chcieliby urządzić córce chrzciny. Długo zastanawiali się nad datą.
Ostatecznie postanowili, że uroczystość przygotują, jak za oknem będzie cieplej i dziewczynka trochę podrośnie.
"Oni na razie wszystkiego się uczą, serce im się rozrywa, gdy nie wiedzą, dlaczego córeczka płacze. Teraz bardzo denerwowaliby się i stresowali tym, jak dziewczynka zniosłaby ceremonię" - zdradza informator "Świat i Ludzie".
"Chcą więc jeszcze poczekać, wszystko odbędzie się w swoim czasie. Tym bardziej, że jest za co dziękować Bogu" - dodaje.
***
Czytaj więcej na kolejnej stronie:
Bo narodziny córeczki były dla Karola Strasburgera cudem. Gdy po 30 latach małżeństwa zmarła jego żona Irena, nie doczekawszy z nim dzieci, aktor miał 66 lat. A jednak spełniło się jego największe marzenie.
Poznał Małgorzatę, z przyjaźni zrodziła się miłość, a jej owocem jest mała Laura. W rodzinie Karola Strasburgera ugruntowało się przekonanie, że nad życiem aktora, niczym anioł, czuwa jego ukochana babcia Hanna, z którą w dzieciństwie był bardzo związany.
"Była kobietą wyjątkowych manier, dużej religijności i wyjątkowej dobroci" - opowiadał Karol w wywiadzie dla tygodnika.
"Na moje wychowanie wpływ też miała siostra Maria Anuncjata, przełożona Zgromadzenia Sióstr Niepokalanek w Szymanowie" - dodawał.
A była to... jego ciotka. Karol Strasburger przeżywa teraz najpiękniejszy czas.
"Córka jest moim całym światem, ja nigdy nie byłem tak szczęśliwy" - zapewnia prowadzący "Familiadę".
Chce być jak najlepszym ojcem, żeby Laura każdego dnia odczuwała jego miłość. Żona wzrusza się, gdy widzi, jak bardzo angażuje się w opiekę nad córką, jak tuli ją do snu, jak w nocy podaje do karmienia.
Dlatego gdy miał wątpliwości, czy w tym roku wyjechać na kilka dni na narty do Włoch, Małgorzata od razu je rozwiała i sama dopilnowała, żeby zorganizował sportową wyprawę.
Codziennie wysyła mu telefonem świeże zdjęcia dziewczynki, bo Karol bardzo tęskni za swoją pociechą. Z żoną obiecali sobie, że za rok na zimowy wypoczynek wybiorą się już we troje.
***
Zobacz więcej materiałów wideo: