Karolina Pisarek ma swój sposób na oszczędzanie. Efekty widać natychmiast
Karolina Pisarek twierdzi, że nawet ją, znaną z wybiegów i "Tańca z gwiazdami" celebrytkę dotknęła inflacja. Ma jednak sposób, jak kontrolować swoje wydatki.
Karolina Pisarek od lat prowadzi dzienniczek, w którym skrupulatnie notuje wszystkie poniesione wydatki. Dzięki temu ma kontrolą nad budżetem i wie, ile w danym miesiącu wydała pieniędzy czy zaoszczędziła. Dzięki prowadzeniu dzienniczka może pozwolić sobie również na "kontrolowaną" rozrzutność w kolejnym miesiącu.
- Prowadzę swój dziennik, w którym zapisuję wydatki miesięczne i patrzę, na co mogę wydać, a w którym miesiącu muszę zastopować - opowiada nam. - To jest gdzieś tam pod moją kontrolą. Wiem, że wszyscy mnie obserwują i myślą: "Co ona pierdzieli?", (...) ale staram się być mniej rozrzutna, zresztą zawsze się starałam. Czasem bardziej siebie rozpieszczam, żeby dodać sobie motywacji do dalszego działania i nie stracić tego poweru, wynagradzać siebie. Teraz są jednak takie czasy, że to [inflacja i drożyzna] dotyka każdego. Widzę ogromną różnicę między tym, co się działo trzy lata temu, a tym, co się dzieje teraz.
Swoje pierwsze pieniądze Karolina Pisarek zarobiła na pracy w modelingu. Jak mówi, dzienniczek wydatków zaczęła prowadzić, gdy pierwszy raz wyjechała na Zachód do pracy zarobkowej. Mimo upływu lat wciąż zapisuje w nim wszystkie swoje wydatki.
- Pamiętam czasy, kiedy miałam 17-18 lat i musiałam wylatywać za granicę, żeby zarobić swoje pierwsze pieniądze. Nie miałam nic. Pamiętam, że od tamtego czasu prowadzę swój dzienniczek. Jak szłam do pracy, to wszystko sobie zapisywałam i zbierałam grosz do grosza, bo naprawdę nie miałam nic. To mi zostało i staram się uważnie na to patrzeć.
Z jakich przyjemności Pisarek zrezygnowała w dobie kryzysu? O tym nie chce mówić.
Zobacz też:
Karolina Pisarek o depresji: "Tylko leżałam w łóżku"