Karolina Szostak opowiedziała o wypadku: "Wciąż mam kłopoty z zapamiętywaniem"
Karolina Szostak (41 l.) lubi swoje życie, ale nie zawsze było kolorowo. Wiele lat temu uległa poważnemu wypadkowi i przeszła skomplikowaną operację. Lekarze nie dawali jej wielkich szans na powrót do zdrowia.
Odchudzona Karolina Szostak ozdobiła okładkę najnowszej "Vivy!". Udzieliła też wywiadu, w którym oczywiście opowiedziała, jak udało jej się tyle schudnąć. Wiele zawdzięcza zdrowemu odżywianiu oraz diecie warzywno-owocowej dr Ewy Dąbrowskiej, której założeniem jest oczyszczenie organizmu z toksyn. Poleca się w niej picie zdrowych koktajli.
"Pomyślałam, że spróbuję tego detoksu. Ale nie wyobrażałam sobie bycia na samych sokach. Niejedzenia niczego. Wiedziałam, że tego nie dam rady zrobić" - wyjaśnia dziennikarka.
Dołączyła do szerokiego grona "ekspertek od odchudzania" i wiele osób pyta ją o porady. Postanowiła wyjść naprzeciw nim i na rynku pojawi się książka jej autorstwa. Poradzi w niej nie tylko, jak się odchudzać, ale też w jaki sposób się ubierać i jak dbać o ciało.
W rozmowie z "Vivą!" Szostak wspomina także przykre momenty swojego życia. Gdy była nastolatką, uległa poważnemu wypadkowi samochodowemu. Lekarze nie dawali jej wielkich szans na powrót do pełni sił. Przeszła trepanację czaszki. "Byłam łysa, miałam zeza. (...) Powrót do zdrowia trwał lata. Nie chwilę moment" - wspomina.
Długo chodziła z obandażowaną głową i z ręką na temblaku. Wtedy była jeszcze uczennicą i nauczyciele przychodzili do niej na lekcje do domu.
Nie było łatwo. Zwłaszcza, że po wypadku miała spore kłopoty z pamięcią. Są rzeczy, które zna tylko z opowieści, mimo że dotyczyły jej bezpośrednio. "Wszystko jest jakby poszatkowane. Ale lekarze ostrzegali mnie, że tak będzie" - wyznaje.
Wypadek wydarzył się wiele lat temu, ale to doświadczenie ciągle siedzi w dziennikarce, bowiem zaważyło na całym jej życiu. "Wciąż mam kłopoty z zapamiętywaniem" - zdradza.
Sporo zawdzięcza lekarzowi, który wówczas podjął się jej operacji. Był świeżo po studiach i nie bał się wyzwań. "Uratował mi życie" - ocenia Szostak i dodaje, że przyjaźnią się do teraz.
Opowiada też, że jej mama tę całą sytuację bardzo ciężko przeżyła. Gdy zdarzył się wypadek, nie była w łatwym momencie życia. Rozwiodła się i została sama z córką. Właśnie otwierała swoją knajpę, więc miała dużo na głowie.
"W dniu, kiedy miałam wypadek, ona miała jakieś ważne spotkanie. Byłam u koleżanki, uczyłyśmy się, mama chciała po mnie przyjechać. Ale powiedziałam, że wrócę sama z Dominiką. ‘Nie, przyjadę’, upierała się. ‘Daj spokój, wrócę sama’. No i już nie wróciłam" - mówi Szostak.
Policjanci znaleźli mamę i powiedzieli jej, co się stało. Kobieta od razu przyjechała do szpitala i dowiedziała się, że jej córka jest operowana. Zaznaczono, aby nie robiła sobie wielkich nadziei.
"To był cios. Operacja trwała 11 godzin. Mama cały ten czas siedziała pod salą, w końcu wyszedł lekarz i powiedział, że nie jest dobrze, że rokowania są słabe. Mamie zawalił się świat. Nie mogła sobie darować, że wtedy po mnie nie przyjechała" - wyznaje dziennikarka.
Te dramatyczne wydarzenia tylko umocniły jej relację z mamą. Jest jej przyjaciółką i wie, że zawsze może na nią liczyć.