Karpiel-Bułecka w samym środku nowej afery. Niespodziewana odpowiedź ze strony... Roberta Biedronia
Paulina Krupińska i Sebastian Karpiel-Bułecka pracują w show-biznesie, ale mimo stałej obecności na świeczniku niechętnie dzielą się w mediach szczegółami ze swojego życia prywatnego. Muzyk zespołu Zakopower postanowił ostatnio zrobić wyjątek i pojawił się w podcaście Żurnalisty. Zapewne nie spodziewał się, że jego słowa oburzą akurat Roberta Biedronia.
Sebastian Karpiel-Bułecka podczas wizyty w popularnym podcaście Żurnalisty opowiadał przede wszystkim o swoim małżeństwie z Pauliną Krupińską. Lider Zakopower wielokrotnie już musiał komentować plotki o rzekomym kryzysie w związku z prezenterką. Jak się okazuje część doniesień o burzliwych kłótniach między małżonkami okazały się prawdą.
Artysta nie ukrywał też, że w trakcie sprzeczek niejednokrotnie padało słowo "rozwód". Potem rozmowa zeszła na nieco mniej intymnie tematy i 47-latek poruszył między innymi kwestię modnej ostatnio apostazji, do której przyznaje się coraz większa grupa osób, w tym także przedstawicieli rodzimego show-biznesu.
Zakopiański artysta zdecydowanie nie należy do fanów publicznych deklaracji o opuszczeniu szeregów wiary katolickiej. Oto co lider zespołu Zakopower miał do powiedzenia na ten temat:
"Dla mnie to jest tak intymna rzecz, tak moja, ja na pewno, gdybym chciał odejść od kościoła, nie ogłaszałbym tego światu, nie rozwieszałbym plakatów po mieście, tylko po prostu bym to zrobił sam w sobie, w ciszy i tyle. Nie wiem do końca, czemu to ma służyć i czy to jest dla kogokolwiek dobre, że tak się afiszuje z takimi rzeczami. Widocznie ma taką potrzebę i taki pogląd na sprawę. Ja nie mam takiego" - wyznał u Żurnalisty.
Karpiel-Bułecka przyznał także, że czuje się związany z instytucją i nie ukrywa, że "nie będzie tego zmieniał", a chodzenie do kościoła sprawia, że muzykowi "lepiej się żyje, pomaga" i "widzi w tym sens".
Ta wypowiedź zdecydowanie nie przypadła do gustu Robertowi Biedroniowi, który poczuł się wezwany do odpowiedzi. Polityk lewicy głośno skomentował zachowanie Sebastiana Karpiel-Bułecki. W rozmowie z Pudelkiem były kandydat na prezydenta przyznał, że nie podoba mu się to, jak wokalista afiszuje się ze swoją wiarą.
"Ten pan musi się zastanowić nad podwójnymi standardami, które promuje. Przecież on prawie w każdym wywiadzie chwali się, że lubi chodzić do kościoła. Po co się afiszuje tym ciągle? Pewnie dlatego, że tak po prostu chce" - ocenił.
Zasugerował artyście, by ten "pozwolił żyć innym" i nie krytykował tych, którzy chcą demonstrować swoje własne poglądy na różne tematy:
"Więc niech innym nie odbiera tego prawa. Ludzie są różni i to jest najpiękniejsze. Panie Sebastianie, żyj pan, jak chcesz i daj żyć innym!" - podsumował w rozmowie z dziennikarzami serwisu. Czy Biedroń sprowokuje muzyka do dalszej wymiany zdań?
Zobacz też:
Robert Biedroń i Krzysztof Śmiszek planowali wyjazd z Polski? Wszystko przez Romana Giertycha
Sebastian Karpiel-Bułecka ostro o apostazji. "Nie wiem czemu ma to służyć"
Zaskakujące słowa Karpiela-Bułecki o jego małżeństwie. Powiedzieli: "Rozwodzimy się" - pomponik.pl