Kasia Glinka chce ratować małżeństwo! Dla synka!
Kasia Glinka (37 l.) wierzy, że nie wszystko jeszcze stracone. Niestety, mąż chyba ma nieco inne zdanie na ten temat...
W styczniu Przemysław Gołdon poinformował aktorkę, że wyprowadza się z domu.
"Wiedzieliśmy, że Kasia ma problemy, ale myśleliśmy, że to choroba taty spędza jej sen z powiek. To, że mąż ją zostawił, trzymała w tajemnicy.
Miała nadzieję, że nie wszystko stracone" – mówi „Życiu na Gorąco” jedna z aktorek współpracujących z Glinką.
Kasia rzeczywiście nie chciała się poddać, ale jej próby przekonania męża, by dali związkowi jeszcze jedną szansę, zakończyły się porażką.
"Mam trudny okres w życiu" – potwierdziła w rozmowie z jednym z pism, nie chcąc jednak rozwijać tego tematu.
Od momentu, gdy Przemysław Gołdon spakował swoje rzeczy i zamieszkał z dala od rodziny, minęło już prawie pół roku.
Aktorka nie zamierza jednak się poddać!
"Na odchodne powiedział, że zmarnował dwa lata, próbując odzyskać jej czułość i uwagę. A dla niej liczył się tylko ich syn" – mówi informatorka tygodnika.
Co ciekawe, do dzisiaj Gołdon nie złożył pozwu rozwodowego w sądzie. Nie ma też, jak twierdzi osoba z jego otoczenia, żadnej nowej miłości.
Tylko dzięki temu Katarzyna Glinka jakoś jeszcze się trzyma.