Kasia Skrzynecka nie przejmuje się dodatkowymi kilogramami!
Kasia Skrzynecka (43 l.) potrafi zachować zdrowy rozsądek.
Dwie literki XS są zmorą gwiazd. Do tego bowiem rozmiaru starają się odchudzić, by wyglądać zawsze pięknie i młodo. Odmawiają sobie wszelkich przyjemności, przechodzą na specjalne diety. A nawet stosują płukanie jelita! Niektórzy zaczęli nawet określać ową modę na odchudzanie jako piekło odchudzania. Na szczęście, nie wszyscy poddają się modnym trendom.
Waga schowana głęboko w szafie
Do osób, które nie mają hopla na punkcie własnej wagi, należy Katarzyna Skrzynecka. Aktorka nie chce być za wszelką cenę idealna. - Przybyło mi dodatkowo 5-6 kilogramów. Jednak jeśli między zajęciami w pracy mam trzy godziny wolnego i wybór, czy biec do siłowni, czy do córki, to oczywiście, że wybiorę to drugie - powiedziała kilka dni temu pani Katarzyna w rozmowie z magazynem "Show". Trzeba przyznać, że te słowa są miodem na serce wielu osób.
Oczywiście wyznanie Katarzyny Skrzyneckiej nie oznacza, że kobieta nie powinna dbać o siebie. Jednak po porodzie, szczególnie późnym, jak to było w jej przypadku, trudno nie uniknąć zmiany sylwetki. Nie ma co jednak dramatyzować nad każdym kolejnym dodatkowym kilogramem, który pojawi się na wadze. W końcu najważniejsze jest wychowanie dziecka i dobre relacje z mężem lub partnerem. Dlatego pani Katarzyna zdecydowała się nie oddawać córki Alikii pod opiekę innych osób, ale zajęła się nią sama. To oczywiście oznacza brak czasu na siłownię, dietę i ćwiczenia wyszczuplające. Ale coś jednak za coś. Nic w końcu nie wynagrodzi mamie bycia blisko swojej pociechy w najważniejszym okresie jej rozwoju i dorastania.
Dojrzałe macierzyństwo ponad wszystko
Czy to oznacza, że pani Katarzyna całkowicie postanowiła poświęcić się córce, zapominając o sobie? Nic z tych rzeczy. - Dopiero gdy Alisia pójdzie do przedszkola, zyskam więcej czasu i będę mogła uprawiać sport. Przecież pięć kilogramów to nie dramat. Nie to jest w macierzyństwie najważniejsze - dodaje Katarzyna Skrzynecka w rozmowie z "Show". I, trzeba przyznać, jest to wyjątkowo dojrzała i przemyślana deklaracja.