Reklama
Reklama

Kasia Sowińska o życiu w Stanach: Udało mi się odnieść sukces. To cud!

Kasia Sowińska (35 l.) jest szczęśliwa z faktu, że jako "zwykła dziewczyna z Wałbrzycha" odniosła za oceanem spektakularny sukces. Jej zdaniem to cud.

Przed wyjazdem do Stanów Zjednoczonych celebrytka pracowała jako konferansjerka, prezenterka muzycznej stacji i modelka. Po debiucie w serialu "Kryminalni" odkryła, że jej największą pasją jest... aktorstwo. W 2010 roku postanowiła spełnić marzenia i wyjechała do Los Angeles uczyć się fachu.

- Poszłam na teatralne klasy letnie, które trwały dwa miesiące, a później do szkoły filmowej, która trwała dwa lata. To było celem i głównym założeniem mojego wyjazdu do Los Angeles - szkoła. A po dwóch latach szkoły planowałam wrócić do Polski - mówi  Sowińska agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Reklama

35-latka twierdzi, że w Los Angeles zakochała się od pierwszego wejrzenia. Miała gotowe wyobrażenie o tym mieście, zbudowane na podstawie kultowego serialu "Beverly Hills 90210" i nie rozczarowała się. Los Angeles faktycznie okazało się pięknym, słonecznym miastem, w którym mieszkają uśmiechnięci ludzie. Życie tam nie jest jednak łatwe. Do Los Angeles przyjeżdżają bowiem tysiące osób pragnące spełnić swój amerykański sen.

- Każdy ma to swoje marzenie, każdy albo osiągnął olbrzymi sukces w swoim kraju i przyjechał do Los Angeles zdobywać kolejne szczyty, albo postanowił od podstaw budować swoją ścieżkę kariery w Los Angeles, chodząc do szkoły filmowej, szukając menadżera, agenta, chodząc na castingi - mówi Sowińska.

Celebrytka podkreśla, że jej droga do kariery w Stanach była długa i kręta. Po dwóch latach studiów dostała propozycję roli w polskim serialu i planowała powrót do domu. Wówczas jednak zwrócił na nią uwagę Luis Miguel, meksykański wokalista pięciokrotnie uhonorowany nagrodą Grammy. Artyście spodobało się jej wykonanie hitu "Besame Mucho" - Polka opublikowała swoje nagranie na platformie YouTube. W ciągu niecałych trzech tygodni zyskało ono ponad 100 tys. wyświetleń. Sowińska wyruszyła w trasę koncertową z Miguelem, podczas której zagrali ponad 200 koncertów.

- Nie zaplanowałam tej pracy, nie starałam się o nią, nie byłam na castingu do tego wydarzenia, ono zupełnie mnie zaskoczyło i zmieniło moje życie, ono jakby zmieniło bieg mojego życia, więc nie mogłam kontynuować swojej pracy aktorskiej, skupiłam się na muzyce - tłumaczy.

Trasa trwała w sumie trzy lata. Po jej zakończeniu Polka zagrała w dwóch krótkometrażowych filmach oraz dokumencie, którego tematem jest historia jej kariery w Los Angeles. Sowińska nie ukrywa, że nie było jej łatwo. Musiała się odnaleźć w nowej kulturze, ze słabą znajomością języka, bez przyjaciół i koneksji. Udało się jej odnieść sukces, co określa mianem cudu i zbiegu okoliczności. Jej zdaniem bieg jej kariery całkowicie odmieniła publikacja nagrania "Besame Mucho" w internecie.

- Myślę, że najważniejsze jest to, żeby mieć tę pasję, mieć te marzenia, żeby jednak robić to, co lubisz najbardziej, to, co kochasz najbardziej, ponieważ to, przynajmniej ja mogę o tym powiedzieć ze swojego doświadczenia, że to jest taką moją energią w życiu, która mnie napędza. Mnie udało się odnieść sukces. To cud! - kończy Sowińska.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Sowińska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy