Kasia Tusk spędziła sylwestra w szpitalu. Bliscy zrobili jej niespodziankę
Kilka dni temu Kasia Tusk zamieściła na swoim blogu informację, że jej młodsza córka trafiła do Szpitala Dziecięcego Polanki w Gdańsku. Dlatego tegorocznego sylwestra celebrytka nie spędziła z najbliższymi w domu. Jednak okazuje się, że rodzina nie zawiodła i przygotowała niespodziankę.
Pod koniec grudnia Katarzyna Tusk napisała na swoim blogu o chorobie córki, która została przyjęta do gdańskiego szpitala. Celebrytka podzieliła się tą wiadomością, ponieważ jak wyjaśnia: "udawanie przed Wami, że jest idealnie, byłoby nieuczciwe, głupie i zupełnie nie w moim stylu".
Tusk pisała również, że na szczęście najgorsze jest już za nimi i teraz zbiera się "po roztrzaskaniu na milion kawałków". Wszystko dzięki personelowi szpitala, który opiekuje się jej córką, nazwała ich wręcz "bohaterami".
Dlatego też tegorocznego sylwestra Kasia Tusk spędziła w Szpitalu Dziecięcym Polanki w Gdańsku. "Chociaż ze względu na okoliczności może wydawać się to dziwne, ale w pewnym sensie to dla mnie najszczęśliwszy sylwester w życiu" - wyznała. Wszystko dlatego, że zdrowiu jej córki nie zagraża już niebezpieczeństwo.
Kasia Tusk nie została jednak sama w noc 31 grudnia. Okazuje się, że mogła liczyć na wsparcie swoich najbliższych. W sylwestra zamieściła na Instagramie relację, na której pokazała widok z okna szpitalnego.
Rodzina Tusk i przyjaciele przyszli pod budynek, w dłoniach trzymając zimne ognie. Kasia była bardzo poruszona tym gestem. Napisała: "Taki widok mam zza okna. Tęsknota nie do opisania. A jednocześnie poczucie, że są bardzo, bardzo blisko mnie."
***
Zobacz także:
Natalia Kukulska i afera na Zanzibarze. Gwiazda wyjaśnia
Jason Derulo nie oczarował publiczności w Zakopanem?! W sieci aż huczy po występie!
Nosowska mistrzowsko komentuje sylwestra TVP. Nie rozumie jednego