Kasia Warnke załamana drożyzną. Mówi, z czego musiała zrezygnować. "Ograniczyłam zakupy luksusowe"
Katarzyna Warnke (45 l.) zauważyła szalejącą drożyznę i rosnące koszty utrzymania. Zapewnia jednak, że i tak od początku pandemii żyje skromnie, wiec to jej aż tak bardzo nie dotyka. Natomiast, jak podkreśla, są ludzie, którym już teraz brakuje na jedzenie, a za chwilę może zabraknąć na ogrzewanie.
Katarzyna Warnke słynie ze zdecydowanych poglądów na różne tematy. W wywiadach zdążyła się już wypowiedzieć na temat seksualności kobiet, tłumacząc w programie „Bywanie na dywanie”, że jest dużo bardziej skomplikowana od męskiej, a w programie Kuby Wojewódzkiego wyjaśniła, że alkohol fatalnie wpływa na cerę. Przyznała jednak, że kiedy była młodsza, zdarzało jej się „coś wypić na odwagę” przed wyjściem na scenę.
Kiedy na potrzeby filmu o zawodnikach MMA ogoliła głowę na łyso, rozprawiła się także z nietolerancją panującą, jej zdaniem, wśród Polaków. Jak wtedy wyznała w „Fakcie”, zbyt często oceniają innych po wyglądzie:
"Reakcje ludzi nie były przyjemne. „Patrz, łysa jedzie”, albo „Oooo, pewnie jest chora”"
Aktorka porównała tę sytuację do reakcji postronnych osób w czasach, gdy grała Ankę w „Kobietach mafii” i wyszło jej, że „pornograficzna estetyka” jest znacznie chętnie akceptowana.
Warnke ma również ugruntowane poglądy polityczne i wyraża je przy każdej możliwej okazji. W październiku zeszłego roku na pokazie MMC, w przezroczystej kreacji walczyła o prawa uchodźców za pomocą tabliczki trzymanej na wysokości majtek.
W rozmowie z Pomponikiem poruszyła zaś problem inflacji, rosnących kosztów ogrzewania i energii elektrycznej oraz relacji polskiego rządu z Unią Europejską. Jak wyznała, dokładnie wie, dlaczego pieniądze z Funduszu Odbudowy nie płyną do Polski:
"Jestem załamana tym, że Polska nie dostaje wciąż pieniędzy z Unii Europejskiej, ale rozumiem, dlaczego i nie jestem załamana Unią, tylko polskim rządem, który doprowadza do sytuacji konfliktu i Polacy nie mogą dostać tych pieniędzy. Byłyby one dzisiaj niezbędne".
Warnke w rozmowie z Pomponikiem zapewniła, że nigdy nie żyła ponad stan, a w czasie pandemii zrozumała, że większość dóbr luksusowych nie jest jednak niezbędna do życia:
"Odkąd pojawiła się pandemia, ja mam skromniejsze życie towarzyskie, wyjścia i tak dalej. Myślę, że wszyscy ograniczyliśmy zakupy luksusowe, a może same zakupy stały się luksusem, może w ten sposób. Ja bym nie mówiła o sobie, to, że ja sobie czegoś nie kupię to jest nic, ale to, że komuś zabraknie pieniędzy na jedzenie to jest prawdziwy problem i będziemy musieli się nad tym wszyscy pochylić. Myślę, że, jak zwykle, dostają ludzie, którzy mają najtrudniej. Mam nadzieję, że to nie pozostanie na naszych barkach i organizacji charytatywnych, że polski rząd jednak wykaże się inicjatywą".
Zobacz też:
Katarzyna Warnke tyle jeszcze nie pokazała. Co za widok
Julia Dybowska pokazała zdjęcie z mamą. Ale podobieństwo!
***