Katarzyna Bosacka ma żal do Ralpha Kaminskiego: "Dlaczego???"
Katarzyna Bosacka (50 l.) nie ukrywa żalu do Ralpha Kaminskiego za udział w reklamie popularnej sieci fast foodów. Artysta, który deklaruje się jako wegetarianin, kochający zwierzęta, reklamuje firmę, która jest odpowiedzialna za ubój 7 milionów krów i emisji 53 miliony ton gazów cieplarnianych rocznie. Nie wszyscy są tym zachwyceni.
Sieć popularnych fast foodów coraz śmielej nawiązuje współpracę z młodymi artystami, najchętniej uważanymi za awangardowych. Zeszłoroczny kontrakt rapera Maty jest wprawdzie objęty tajemnicą handlową, jednak specjaliści jego wartość szacują na około milion złotych.
Firma zyskała na nim o wiele więcej. Jak wyliczyli analitycy agencji monitorującej media ekwiwalent reklamowy wyniósł ponad 23 mln zł. Tyle firma musiałaby wydać na reklamy w mediach, które nagłośniły fakt współpracy z Matą zupełnie za darmo. Nie ma przy tym żadnego znaczenia, czy jest to wzmianka pochwalna, krytyczna czy neutralna. To oznacza, że każdy, kto skrytykował udział Maty w reklamie jedzenia typu fast food, przyczynił się do sukcesu finansowego firmy.
Można śmiało założyć, że na ten sam efekt sieć liczy w tym roku, angażując Ralpha Kaminskiego do kampanii reklamowej. Tajemnicą pozostaje, dlaczego artysta, deklarujący się jako wegetarianin, kochający zwierzęta i zatroskany o przyszłość Ziemi, postanowił zostać twarzą firmy odpowiedzialnej za śmierć 7 millionów krów i emisję 53 ton gazów cieplarnianych rocznie.
Katarzyna Bosacka przyznała, że też tego nie rozumie. Jak napisała na swoim Instagramie, nie do końca pojmuje nawet, co wegetarianin może mieć do reklamowania w tej konkretnie sieci:
"Drogi Ralphie! Bardzo dziękuję za zaproszenie na bal, tylko zapytam wprost: dlaczego (...)? Skoro nie jesz mięsa, zostaje burger wege. Niestety, ma on tylko niecałe 6 g białka w 100 g, więc zanadto się nie pożywisz. Nawet jeśli w zestawie weźmiesz duże frytki (434 kcal i 21 g tłuszczu), to i tak po takim »balu« twój żołądek raczej nie będzie zadowolony. O kubkach smakowych nie wspominając. Ciekawe jakby czuli się Twoi goście po »Wieśmaku«, który zawiera 934 kcal i do tego 65 g tłuszczu, czyli jakieś 93% naszego średniego, dziennego zapotrzebowania? Albo po kawie latte "Chocoberry", która ma 416 kcal w porcji, w tym 62 g cukru, czyli ok. 12,5 łyżeczki?".
To, że Bosacka ma fatalne zdanie o jakości jedzenia sprzedawanego w sieciówce, nie jest żadną tajemnicą. Czy wie o tym, że swoim wpisem, powtarzanym potem przez inne media, napędza sukces finansowy firmy, którą krytykuje – to już inna sprawa.
Pod wpisem Katarzyny pojawiły się zróżnicowane opinie. Jedni chwalili ją za merytoryczne podejście do sprawy, inni zarzucali zbytnie dramatyzowanie:
"Czy każdy artysta odpowiada za nasze zdrowe nawyki żywieniowe?
"Chyba ludzie mają swój rozum i żaden celebryta czy kto tam nie sprawi, że nagle zaczną tam jeść dzień w dzień"
Czyli potwierdza się słuszność powiedzenia: jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze....
Zobacz też:
Ralph Kaminski się tego nie spodziewał. Fani nie zostawili na nim suchej nitki
Katarzyna Bosacka na tropie afery maślanej. Ujawnia sztuczki producentów
Erika Eleniak pokazała nowe zdjęcie. Tak wygląda gwiazda "Baywatch"
***