Reklama
Reklama

Katarzyna Bosacka wdzięczna Waszczykowskiemu. Dzięki niemu wróciła do Polski!

Decyzją Witolda Waszczykowskiego Marcin Bosacki w lipcu 2016 roku został odwołały z funkcji ambasadora RP w Kanadzie, gdyż - jak tłumaczono - "nie miał zaufania". Cała rodzina po sześciu latach spakowała więc manatki i wróciła do Polski. Katarzyna Bosacka (44 l.) nie kryje, że jest zadowolona z takiego obrotu sprawy.

Decyzją Witolda Waszczykowskiego Marcin Bosacki w lipcu 2016 roku został odwołały z funkcji ambasadora RP w Kanadzie, gdyż - jak tłumaczono - "nie miał zaufania". Cała rodzina po sześciu latach spakowała więc manatki i wróciła do Polski. Katarzyna Bosacka (44 l.) nie kryje, że jest zadowolona z takiego obrotu sprawy.

Nie jest już pani ambasadorową. Wraz z mężem i dziećmi wróciliście państwo do Polski z Kanady. Macie plan B na życie?

Katarzyna Bosacka: - Nie był to tak trudny powrót, jak mogłoby się wydawać. Mamy spore doświadczenie związane z przeprowadzkami. Mieszkaliśmy trzy lata w Stanach Zjednoczonych, kiedy mąż był korespondentem "Gazety Wyborczej", a ja "Wysokich Obcasów", i wówczas wracaliśmy z całym dobytkiem. Musieliśmy spakować w kontener cały dom, meble, wyposażenie, ubrania, zabawki. Płynął do Polski, dokładnie do portu w Gdyni, przez sześć tygodni. Na szczęście ambasador jest pracownikiem kontraktowym i nie zabiera mebli ze sobą, ale przy czwórce dzieci i tak jest sporo zamieszania przy pakowaniu walizek. Rezydencja ambasadora to taka dziwna przestrzeń, jednocześnie miejsce pracy, ale też nasz dom.

Reklama

Czas na nowy rozdział?

- Nowy - stary. Byłam jedną z niewielu ambasadorowych, która miała swoje życie zawodowe. W psychologii jest takie zjawisko jak syndrom żony ambasadora, która wyjeżdża na placówkę i wpada w totalną pustkę. Dla kobiet, które wcześniej były aktywne zawodowo, rozwijały swoje pasje, a potem ich życie ograniczało się do zakupów i fitnessu, kończyło się to często depresją. Ja miałam to szczęście, że nadal robiłam programy w TVN Style, pisałam książki i felietony, a na miejscu w Kanadzie natychmiast znalazłam sobie zajęcie zgodne z moją wiedzą i zainteresowaniami.

Zaczęliśmy wraz z mężem promować polską kuchnię podczas oficjalnych przyjęć i spotkań w ambasadzie, także dla krytyków i dziennikarzy kulinarnych, szefów kuchni. Zamiast kuchni międzynarodowej - awokado czy krewetek - serwowaliśmy żurek, pierogi i śledzie. Oczywiście nowocześnie, wykwintnie. Kultura kulinarna jest częścią całej naszej kultury, poprzez kuchnię można pokazać innym, jak ciekawym narodem jesteśmy.

Jednym słowem kobieta -pracująca.

- Nie potrafię usiedzieć w miejscu. Zawsze znajdę sobie pracę.

Udało się pani zobaczyć kawałek tej dziewiczej Kanady?

- Zdecydowanie tak. Kanada to gigantyczny kraj, o bardzo krótkiej historii w przeciwieństwie do Polski - kraju o ogromnej historii i stosunkowo małym w porównaniu z Kanadą terenie. W tym roku ojczyzna Céline Dion i Justina Biebera skończy dopiero 150 lat. Kanada jest przepiękna, ale niestety dość droga. Budzi respekt i szacunek ze względu na przyrodę, która człowieka bezpośrednio dotyka. Pomimo że mieszkaliśmy w mieście, regularnie odwiedzały nas szopy pracze czy skunksy. Jeden z najdziwniejszych rachunków, jakie mój mąż podpisał, to był kwit na legalne, humanitarne wywiezienie skunksicy z młodymi z terenu ambasady. Nie dało się z tą rodziną funkcjonować, bo skunksy wydzielają naprawdę intensywny i nieznośny zapach.

A jakie są pani najbliższe plany zawodowe?

- Chodzi mi po głowie nowy program, który, mam nadzieję, pojawi się już wiosną. Będzie edukacyjny, bo na to zawsze stawiam. Promuję też książkę "Bosacka po polsku. Nowoczesne przepisy kuchni polskiej". To podsumowanie moich doświadczeń z pobytu w Kanadzie, ale też w USA, w czasach, gdy w Waszyngtonie nie było polskiej restauracji, więc nasz dom był taką restauracją, w której jadali m.in. profesor Brzeziński, profesor Balcerowicz, mnóstwo Amerykanów, polityków, dyplomatów.

Rozmawiała: Beata Banasiewicz

***

Zobacz więcej o gwiazdach:

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Bosacka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy