Kasia Cichopek apeluje o "prawo do szczęścia". Gwiazda TVP przerywa milczenie po porzuceniu od Hakiela!
Kasia Cichopek od momentu poinformowania opinii publicznej o tym, że wraz z mężem Marcinem Hakielem postanowili się rozstać, milczy niemal jak zaklęta. Na Instagramie udaje, że nic się nie stało, choć wydarzyło się w ostatnich tygodniach sporo. Jej mąż za to wyjawia coraz więcej, więc i chyba ona w końcu uznała, że co nieco ujawni. Zaczęła od delikatnego apelu, by Marcin i ludzie dali jej "prawo do szczęścia"...
Marcin Hakiel i Kasia Cichopek przez kilkanaście lat uchodzili w polskim show-biznesie za małżeństwo wręcz wzorcowe.
Okazało się jednak, że od pewnego czasu były to tylko pozory i małżonkowie uśmiechali się jedynie do zdjęć na ściankach.
Po wydaniu oficjalnego oświadczenia, że to koniec ich związku, wydawało się, że wszystko zakończy się po cichu i bez nadmiernej sensacji.
Szybko jednak zaczęły pojawiać się na tyle zadziwiające informacje, że tabloidy nie miały wyjścia i zrobiły z tego medialny serial.
Zaczęło się od głosu jednego z pracowników TVP, który zasugerował, że Cichopek mocno zbliżyła się do Maćka Kurzajewskiego i "łączy ich coś więcej niż tylko praca".
Potem Marcin Hakiel zaczął urządzać serię pytań i odpowiedzi na Instagramie, gdzie sugerował, że został zraniony, to Kasia podjęła decyzję o rozstaniu i wyprowadziła się od niego i dzieci.
Jeszcze więcej wyjawił Oli Kwaśniewskiej w "Mieście kobiet", gdzie wprost poinformował, że żona nie była mu wierna.
"Chyba najtrudniejszy moment w tej całej sytuacji był taki, że moja była partnerka od jakiegoś czasu prosiła już o wolność. O więcej wolności i przestrzeni. Ja jej to dałem. Pewnego dnia okazało się, że ta wolność ma imię. To jest coś, na co nie byłem przygotowany" – zdradził Hakiel.
Kasia w sieci udawała, że nic się nie stało. Nadal w najlepsze reklamowała odzież czy biżuterię i chwaliła się uroczymi fotkami z kolejnych wypadów.
Oczywiście w komentarzach fani cały czas próbowali ją podejść i sprowokować do jakiegoś komentarza w sprawie zarzutów Hakiela.
Ta jednak nie dawała się ponieść emocjom i niczego nie komentowała. Aż tu nagle...
Kasia zamieściła fotkę z wiosennego wyjścia na miasto. Wpis pod fotką jednak zdecydowanie odbiegał od tego, co pisała ostatnimi czasy.
"Wysyłam Wam mnóstwo pozytywnej energii i dziękuję za tę, którą od Was dostaję" - zaczęła.
Potem jednak zgłębiła temat i pierwszy raz odniosła się do sytuacji, w jakiej się znajduje od pewnego czasu. Przyznała wprost, że źle to wszystko znosi, ale nie pozwoli odebrać sobie prawda do szczęścia i nadal będzie się uśmiechać.
"Choć ostatnio jest mi ciężko, to nie przestanę się uśmiechać do Was i do życia. Robię swoje, dla dzieci, siebie i dla Was. Prawo do szczęścia" - oznajmiła.
Myślicie, że Hakiel zrozumiał aluzję?
Zobacz też:
Beata Kozidrak w stylówce za 10 tys. zł. Zdradziła wysokość "skromnej" pensji
Hilary Duff rozebrała się na okładce "Women's Health". Takiej figury można pozazdrościć!