Katarzyna Cichopek nie mogła dłużej milczeć. Zareagowała na spór Smaszcz z Janachowską
Katarzyna Cichopek (40 l.) nareszcie włączyła się w burzliwy konflikt pomiędzy Pauliną Smaszcz a Izabelą Janachowską. Spór, który pierwotnie dotyczył jej sprawy, teraz przybiera nieprawdopodobną formę. Kolejne gwiazdy zabierają głos i solidarnie piętnują postępowanie „kobiety petardy”. "Kurzopki" również dorzucili swoje 3 grosze.
Paulina Smaszcz w ostatnich miesiącach dała się poznać w mediach jako osoba mściwa i bezlitosna. Była żona Macieja Kurzajewskiego nie tylko ujawniła jego romans z Katarzyną Cichopek, ale również przystąpiła do atakowania pary prezenterów "Pytania na śniadanie". Gdy część środowiska związanego z show-biznesem wyraziło sprzeciw w stosunku do jej skandalicznych wypowiedzi i wpisów, "kobieta petarda" zaczęła wykłócać się z kolejnymi gwiazdami.
W podcaście Anny Zejdler "Porażka, czyli sukces", Paulina Smaszcz skomentowała słowa Izabeli Janachowskiej, która po wybuchu afery pomiędzy dziennikarką i "kurzopkami" oświadczyła, że "jak ktoś jest szczęśliwy, to nikogo nie atakuje". Dla "kobiety petardy" to oznaczało jedno - nowy spór, z nową celebrytką. Paulina Smaszcz nie bacząc na potencjalne skutki sądowe bez zastanowienia stwierdziła, że kobieta, która "wychodzi za mąż za milionera, czyli strzela sobie z nim dzidziusia, a on opuszcza żonę, która jest w średnim wieku", nie jest dla niej żadnym ekspertem.
Izabela Janachowska nie zamierzała godzić się na oszczerstwa, dlatego błyskawicznie na swoim Instagramie opublikowała list otwarty do Pauliny Smaszcz. Zaledwie chwilę później media społecznościowe znów rozgrzały się do czerwoności, gdy na profilu "kobiety petardy" ukazał się kolejny wpis. Tym razem Paulina Smaszcz w wojnę na słowa wciągnęła tajemniczego mężczyznę, który w kierunku Izabeli Janachowskiej wykonał wulgarny gest. Przez niemal cały ten czas główni zainteresowani, czyli Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski, milczeli. Wygląda na to, że miarka się przebrała, ponieważ para z "Pytania na śniadanie" zdecydowała się na ważny krok.
Post Izabeli Janachowskiej doczekał się niemal czterech tysięcy komentarzy. Wśród nich możemy znaleźć wiele wpisów autorstwa postaci z pierwszych stron gazet. Wojna pomiędzy byłą tancerką oraz "kobietą petardą" stała się dla celebrytów okazją do przypomnienia o sobie. Na list otwarty do Pauliny Smaszcz zareagowali m.in. Joanna Koroniewska-Dowbor, Maja Bohosiewicz, Małgorzata Heretyk, Jakub Kosel, jak również Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski. Zakochani nie włączyli się jednak w przepełnioną emocjami dyskusję, lecz ograniczyli się do polubienia wpisu autorstwa Izabeli Janachowskiej. Na większą wylewność zdobyła się Ewa Minge, która w obszernym komentarzu broniła miłości byłej tancerki i jej męża, Krzysztofa Jabłońskiego.
"Iza nie jest utrzymanką, a zanim poznała Krzysztofa, miała pozycje i własne osiągnięcia. Nie poprzestała na żonie milionera, a prowadzi z powodzeniem swój biznes, rozwija się i dba o swoją rodzinę. Łatwiej jej, bo ma bogatego męża? Oczywiście! I mnie to bardzo cieszy, że jakaś kobieta jest wspierana w rozwoju osobistym przez swojego mężczyznę, że on nie żeruje na niej (oj zdarza się !) ani ona na nim. Pozostają w symbiozie, kochają się i są szczęśliwi" - napisała na Instagramie słynna projektantka mody.
Wkrótce po wybuchu afery, Izabela Janachowska zmieniła swój profil na prywatny. Ten sprytny zabieg sprawił, że w przeciągu zaledwie kilku godzin na jej koncie pojawiło się kilka tysięcy nowych obserwujących. Bez wątpienia wzrost ruchu na profilu będzie miał fantastyczny wpływ na ślubny biznes Izabeli Janachowskiej i Krzysztofa Jabłońskiego, o którym jeszcze nie tak dawno mówiło się, że przeżywa kryzys.
Zobacz też:
Aleksandra Żebrowska odgryza się Kaczyńskiemu. To przez alkohol zaszła w ciążę?