Cichopek "swoją połowę już spłaciła". Hakiel dostał od żony niebywały prezent! Gwiazda TVP wierzy, że "szybko to odrobi"
Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel szykują się do rozprawy rozwodowej. Na spokój i ciszę medialną gwiazda TVP nie może jednak liczyć. Plotek wokół jej nagłego rozstania narosło bowiem co niemiara, a do tego cały czas pojawiają się nowe rewelacje. Tym razem "Życie na gorąco" ujawnia nowe szczegóły dotyczące podziału majątku. Jeśli doniesienia gazety są prawdziwe, trzeba przyznać, że aktorka ma gest, bo ofiarowała mężowi niebywały prezent...
Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel rozstali się po kilkunastu latach małżeństwa. Wywołało to wielkie poruszenie, bo chyba nikt nie przypuszczał, że między nimi jest aż tak źle. Szybko pojawiły się plotki, że być może za nagłym rozstaniem stoi rzekomy romans Kasi z Maciejem Kurzajewskim, z którym pracuje w "Pytaniu na śniadanie".
"Łączy ich coś więcej niż tylko praca" - wyznał pracownik śniadaniówki w rozmowie z "Na żywo".
Wielkimi krokami zbliża się pierwsza rozprawa rozwodowa pary. Początkowo media donosiły, że małżonkowie rozstali się w zgodzie i podzielili opieką nad dziećmi.
Jeden tydzień Adam i Helena spędzają u ojca, a następnego jadą do mamy. Ta zresztą wynajęła sobie apartament niedaleko ich dotychczasowego domu, by być jak najbliżej.
Dlaczego to Kasia postanowiła się wyprowadzić? Poniekąd na to pytanie odpowiedział sam Hakiel, który w "Mieście kobiet" wyznał, że żona od dłuższego czasu prosiła o "więcej wolności".
"W końcu okazało się, że ta wolność ma imię" - wyznał gorzko tancerze.
Niedawno dowiedzieliśmy się, że małżonkowie mieli rozdzielność majątkową, choć domowym budżetem zarządzał Marcin Hakiel, który pełnił funkcję menedżera swojej żony.
Za pośrednictwem swojej firmy wystawiał faktury za jej współpracę z markami czy telewizją. 2 kwietnia Cichopek założyła jednak własną działalność.
Na tym nie koniec zaskakujących wieści... Jak bowiem donosi "Życie na Gorąco", Kasia zdobyła się na niebywały gest i... oddała mężowi swoją część ich domu.
"Żeby rozstać się bez awantur o pieniądze, podarowała Marcinowi swoją połowę 4-pokojowego apartamentu na Sadybie, który kupili na kredyt, ale Kasia swoją połowę już spłaciła. Sama wynajmuje mieszkanie nieopodal. Dzieci spędzają tydzień z mamą, tydzień z tatą" - donosi "Życie na Gorąco".
Ponoć głównym powodem było to, że aktorka "ceni sobie spokój, a przede wszystkim dobro dzieci" i chciała uniknąć sądowej batalii. Nie bez znaczenia był też fakt, że świetnie jej się teraz wiedzie finansowo...
"Jest pracowita i mocno wierzy, że nawet jeśli coś straci, to szybko to odrobi" - informuje tygodnik.
Zobacz też:
Zarzuty dotyczące syna zabolały Bachledę-Curuś