Katarzyna Cichopek zapadła się pod ziemię. Produkcja tego nie przewidziała
Katarzyna Cichopek (39 l.) w roli prowadzącej program „Pytanie na śniadanie” czuje się jak ryba w wodzie. Niestety nawet celebrytka nie jest w stanie uchronić się przed wpadkami. Podczas ostatniego odcinka doszło do bardzo niebezpiecznego incydentu. Kasia dosłownie zapadła się pod ziemię.
Katarzynie Cichopek w ostatnich miesiącach towarzyszyło wiele skrajnych emocji. Z jednej strony prowadząca "Pytanie na śniadanie" cieszyła się z sukcesów zawodowych i tego, że już niebawem poprowadzi w TVP nowy program, z drugiej strony martwiła się rozstaniem z Marcinem Hakielem. Aktorka wciąż milczy na temat okoliczności rozpadu ich małżeństwa, jednak nie ulega wątpliwości, że wcześniej, czy później prawda wyjdzie na jaw.
Póki co, celebrytka skupia się na codzienności, a dla niej jest nią praca na planie programu "Pytanie na śniadanie". Niedawno gwiazda TVP wspominała o nowej propozycji ze swoim udziałem.
Celebrytka zdecydowanie przeżywa swoje "5 minut" i nieustannie jest w centrum uwagi. Niestety żadne potknięcie Katarzyny Cichopek nie może pozostać niezauważone. Nic więc dziwnego, że jej środowa wpadka na antenie TVP2 nie przeszła bez echa.
"Pytanie na śniadanie" obchodzi w tym roku 20. urodziny. Trudno uwierzyć, że poranny program gości na antenie już od dwóch dekad. Z okazji okrągłej rocznicy pracownicy show każdego dnia upiększają ogród przy Woronicza 17 w Warszawie. Podobnie było dziś rano, gdy Katarzyna Cichopek w towarzystwie swojego partnera z pracy, Aleksandra Sikory rozmawiała z ogrodnikami o planowanych, dalszych działaniach. Wystarczyła dosłownie chwila nieuwagi, aby doszło do wpadki.
Katarzyna Cichopek miała na sobie sandałki na wysokim obcasie. Niespodziewanie eleganckie obuwie prowadzącej zaczęło zatapiać się w gruncie. Na szczęście Sikora szybko zorientował się, że jego towarzyszka pogrąża się w ziemi i od razu ruszył z odsieczą. Dzięki pomocy kolegi z pracy celebrytce udało się z powrotem stanąć na nogi. Całe zdarzenie zostało jednak zarejestrowane przez kamery i wyemitowane na żywo na ekranach telewizorów. Prowadzącym udało się z uśmiechem wybrnąć z zawstydzającej sytuacji. Kasia uniknęła upadku, a Aleksander Sikora zażartował:
Całe szczęście, że nie skończyło się kontuzją stopy. Kolejnym razem produkcja powinna lepiej przemyśleć dobór obuwia dla prezenterów.
Zobacz też:
Top of the Top Sopot Festival 2022. Ewa Drzyzga w dziwacznej kreacji. Zapomniała o proporcjach?
Joanna Opozda z synem i psem na spacerze. Ups...było, co sprzątać