Katarzyna Dowbor ma już dość. Ogrom nieszczęścia ją przerasta
Trudno uwierzyć, że ta pełna energii i pomysłów dziennikarka poważnie myśli o rezygnacji z programu, który zawsze już będzie się z nią kojarzył.
Od kilku lat Katarzyna Dowbor (59 l.) robi to, co lubi najbardziej - z ekipą programu "Nasz nowy dom" remontuje i odnawia mieszkania ubogim rodzinom w całej Polsce. Nie jest jednak zwyczajną prowadzącą...
Jej pasja do budowania, także swoich domów znana jest od wielu lat. W ostatniej dekadzie zmieniła ich aż siedem, więc na budowlance zna się jak mało kto! Zaczynała od mieszkania w centrum Warszawy. Z czasem zamarzyła o domu za miastem. Niemal co roku przeprowadzała się w inne miejsce.
- Niczego, co zarobiłam, nie zmarnotrawiłam. Pieniądze inwestowałam w kolejne mieszkania i domy. Nie roztrwaniam ich na biżuterię czy ubrania, które za chwilę wyjdą z mody - mówi.
Pasja Katarzyny Dowbor okazała się dla niej ratunkiem, kiedy po 30 latach pracy w Telewizji Polskiej została z niej zwolniona. Nie bez powodu Nina Terentiew (72 l.) zaproponowała właśnie ją jako prowadzącą "Nasz nowy dom". Domyślała się, że ze swoim doświadczeniem dziennikarka będzie kandydatką idealną. Nie myliła się.
Katarzyna Dowbor sprawdziła się idealnie. Z empatią pomaga biednym rodzinom, których nie stać na remont czy budowę. Dzisiaj sama ma dom, którego nie zamierza już zmieniać na inny. Niestety, nie ma czasu, by w nim mieszkać...
- Przez cały tydzień mnie nie ma. Wyjeżdżam w poniedziałek, wracam w sobotę po zakończeniu programu, a w poniedziałek znów wyruszam w Polskę. Marzę o tym, by trochę pomieszkać u siebie - przyznaje.
- Jest coś, z czym nigdy się nie oswoję i co powoduje moje ogromne zmęczenie. To ogrom ludzkiego nieszczęścia, z którym się stykam. Ilość problemów ludzkich, które trzeba rozwiązać w ciągu kilku dni. Dajemy pięknie urządzony i wyposażony dom, ale napatrzymy się na tyle ludzkich dramatów, że ręce opadają - wyznaje smutno.
Praca coraz bardziej wyczerpuje ją emocjonalnie. Czasami wraca do domu tak przygnębiona, że wydaje jej się, że dłużej nie da rady mierzyć się z tymi dramatami.
Katarzyna Dowbor nie chce jednak zupełnie rezygnować z telewizji, która jest jej wielką pasją. Ale nie zamierza pracować już tak intensywnie. Chociażby ze względu na problemy zdrowotne.
- Może uda mi się znaleźć coś, co pozwoli mi trochę zwolnić tempo? W końcu niebawem skończę 60 lat - mówi dziennikarka.
***
Zobacz więcej materiałów: