Katarzyna Dowbor odsłania kulisy programu "Nasz nowy dom". Oto cała prawda!
Katarzyna Dowbor (62 l.) w najnowszym wywiadzie odsłoniła kulisy programu "Nasz nowy dom". Wytłumaczyła, w jaki sposób pracują ekipy remontowe i zdradziła, że wcale nie było łatwo znaleźć rzetelnych pracowników. Dziennikarka raz na zawsze rozprawiła się z zarzutami, jakie czasem podnosi część widzów. Już dość spekulacji - powiedziała, jak sytuacja na planie wygląda naprawdę.
Katarzyna Dowbor wraz z ekipą programu "Nasz nowy dom" od ośmiu lat remontuje domy osób potrzebujących. Udało się polepszyć warunki życia ponad 200 rodzin.
W rozmowie z Plotkiem gospodyni programu zdradziła nieco szczegółów, o których mało kto wie. Okazuje się, że nie każda ekipa remontowa, zatrudniona przy produkcji, dawała sobie radę z gruntownymi, pięciodniowymi zmianami.
Teraz na planie pracują trzy ekipy i Katarzyna zadowolona jest ze współpracy. Robotnicy są zaangażowani wyłącznie przy remontach "Naszego nowego domu". Wymieniają się, więc mają czas na odpoczynek po intensywnej pracy.
Praca przy programie "Nasz nowy dom" jest swego rodzaju misją. Uczestnicy są tak zadowoleni, że ktoś podał im pomocną dłoń i odmienił ich życie, że "nawet nie przychodzi im do głowy, żeby coś krytykować".
Zresztą wcześniej architekci starają się podpytywać rodziny o ich preferencje co do kolorów i stylu.
Dla rodzin, które biorą udział w programie, raczej nie liczy się kolor fotela, a bardziej to, że w końcu mają łazienkę czy bezpieczny system ogrzewania. Dziennikarka mówi, że jeszcze nigdy nie było sytuacji, że komuś nie podobał się efekt remontu. Zwykle jest wręcz przeciwnie.
Przy okazji Dowbor odniosła się do zarzutów, jakie czasem pojawiają się po emisji. Wytłumaczyła, że nie wszystkie rozwiązania, jakich domagają się widzowie, są realne albo opłacalne. Poza tym produkcja wsłuchuje się też w głosy rodzin. Gdy uczestnicy wolą kuchenkę gazową od płyty indukcyjnej, to starają się spełnić oczekiwania.
Zresztą w polskiej edycji programu najważniejszy dla twórców jest komfort uczestników i przede wszystkim nim się kierują, a nie chęcią zrobienia show.
Po wyjeździe ekipy remontowej i telewizyjnej rodzina zostaje w wyremontowanym domu i musi go utrzymać.