Katarzyna Dowbor ostro o krytykach "Pytania na śniadanie". Trudno uwierzyć, co ją rozjuszyło
Katarzyna Dowbor (64 l.) nie przeszła obojętnie obok krytyki, z którą spotkała się po powrocie do TVP. Bez ogródek odniosła się do niej w najnowszym wywiadzie. Oberwało się nie tylko widzom "Pytania na śniadanie", ale nawet specjalistom, którzy w sieci komentują stylizacje gwiazdy. Oto szczegóły.
Katarzyna Dowbor jako nowa prowadząca "Pytanie na śniadanie" w TVP wywołuje sporo kontrowersji. Choć gwiazda nie łamie się pod napływem niekorzystnych komentarzy i stara się wykonywać jak najlepszą pracę, jak podkreśla: wiele słów, które czyta to nic innego jak wymysły i plotki. Dodaje nawet, że do niedawna nie doświadczała tak mocnej (i do tego bezpodstawnej) krytyki.
"[...] Najbardziej szokują mnie takie teksty: "Nie oglądam tego, oni są beznadziejni. Nie obejrzałem ani jednego programu". Skąd więc wie, że jesteśmy beznadziejni? [...] nie mają powodu, by mi coś wyrzucać, ponieważ nie zajęłam nikomu miejsca. [...]" - opowiadała poruszona Katarzyna Dowbor w szczerej rozmowie z "Vivą!".
Następnie gwiazda TVP wypowiedziała się na temat swoich stylizacji w śniadaniówce. Nie podobają się wielu komentującym, czego 64-latka za bardzo nie rozumie.
"[...] Rozbawiło mnie, że jakaś inna stylistka, bliżej mi nieznana, zaatakowała mój image - nie mnie, tylko ciuchy, w jakie jestem ubierana. Napisała, że to "niemodne", że "tak ubierają się starsze panie". [...] Nie będę przecież się ubierała jak małolata, bo to dopiero byłoby śmieszne" - prowadząca tymi słowami nawiązała do krytycznych słów Karoliny Domaradzkiej.
Katarzyna Dowbor zwróciła nawet uwagę na to, co ludzie piszą o noszeniu przez nią rurek.
"[...] Pisanie, że rurek już się nie nosi to jakaś bzdura. Zresztą nie miałam na sobie żadnych rurek, tylko obcisłe spodnie, w jakich chodzi teraz większość kobiet. Jestem ubierana idealnie do figury. Rozbawił mnie więc ten komentarz, a najbardziej rozbawiły wpisy ludzi, którzy się oburzyli. Ale tak naprawdę nie wiem, o co chodzi..." - denerwowała się prowadząca TVP.
W wywiadzie nie zabrakło miejsca na wypowiedź o "rewii mody". Według 64-latki studio śniadaniówki to zbyt poważne miejsce na tego typu ekscesy.
"Cały czas tłumaczę, że "Pytanie na śniadanie" to program poranny, śniadaniowy, który ma pomóc widzom dobrze zacząć dzień i nie ma tu miejsca na rewię mody, kuse spódniczki, odkryte brzuchy itd. Poza tym, jaki byłby szacunek dla osób, które to oglądają? Często są to ludzie, którzy rano przebywają w domu, bo nie muszą już jeździć do pracy. Obrażałabym te kobiety, gdybym przyklejała sztuczne rzęsy, robiła sobie czarne grube kreski zamiast brwi i dopinała sztuczne włosy" - podsumowała ostro Katarzyna.
Pozostaje tylko pytanie, czy takie komentarze faktycznie zmienią podejście oglądających... Wiele wskazuje, że krytyka skierowana w ich stronę może jedynie pogorszyć i tak kiepskie nastroje panujące wśród widzów znanego formatu.
Czytaj też:
Dowbor nagle narobiła sobie problemów. A tak cieszyła się z nowej pracy
Nowy prowadzący "Pytania na śniadanie" nie kryje uczuć względem Dowbor. Podsumował ją krótko