Katarzyna Dowbor rozpętała tymi słowami burzę! Przesadziła?
Katarzyna Dowbor (60 l.) nie jest typową babcią. Dziennikarka nie ma zamiaru w najbliższym czasie przechodzić na emeryturę, gdyż wciąż roznosi ją energia. Przyznała się ostatnio, że nie spędza zbyt dużo czasu z wnukami.
Nie jestem babcią, która siedzi sobie w fotelu i drzemie. Jestem babcią pracującą, latającą, takim meteorem. Moje dwie wnuczki kocham miłością bezwarunkową. Nie wymagam.
Wnuki to nie dzieci, które musisz wychować, czasem skarcić, pouczyć. Babcia powinna być od samych przyjemności. Na luzie, radośnie, spontanicznie. Babcia ma pokazać lepszą stronę codzienności!
Nie wysiaduję u dzieci, moje życie to wciąż wyścig z czasem. Poza tym nie uważam, że Janką (11 l.) i Helenką (2 l.) zajmę się lepiej niż ich rodzice. Mój syn Maciej (41 l.) i synowa Joanna (41 l.) wychowują je mądrze, z troską i wielką miłością.
Doskonale wiedzą, co dla nich jest najlepsze. Nigdy, przenigdy nie podważam sposobu, w jaki wychowują swoje dzieci. Nie oferuję na siłę swojej pomocy. Helenka jest malutka, ale z Janką możemy już rozmawiać o życiu. Mamy bardzo dobry kontakt.
Czy jest do mnie podobna? Na pewno nie ma mojego szalonego charakteru. Bardziej przypomina swoją ciocię, moją córkę Marysię (20 l.). Jest zrównoważona, spokojna. Serce rośnie, gdy widzę, jakim jest fajnym, mądrym dzieckiem. Mamy czas dla siebie.
Od kilku lat zimą, we dwie z Janką, bez Maćka i Joasi, wyjeżdżamy na narty. Szalejemy na stoku na całego, obie to uwielbiamy. Już teraz myślę o naszej wspólnej wyprawie w ferie. Magiczny czas. Obie z wnuczką nie możemy się już doczekać!
***
Zobacz więcej materiałów wideo: