Reklama
Reklama

Katarzyna Dowobor popłakała się na wizji. Antonowicz nie mógł jej uspokoić

"Pytanie na śniadanie" w piątek 14 czerwca było pełne emocji. Prowadzący Katarzyna Dowbor i Filip Antonowicz nie mogli spodziewać się takiego obrotu sprawy. Choć znali temat rozmowy, to nie udało się im powstrzymać emocji. Co się stało?

Katarzyna Dowbor znowu w TVP

"Pytanie na śniadanie" to jeden z ulubionych przez widzów formatów TVP. Od pół roku wiele się w programie zmieniło. Stacja zdecydował się wymienić wszystkich gospodarzy programu i zastąpić ich znanymi nazwiskami. W ten sposób jedną z prowadzących śniadaniówkę została Katarzyna Dowbor. Prezenterka i dziennikarka była przed dekadą związana z TVP. Pracowała tam niemal 30 lat. Niestety w pewnym momencie podziękowano jej za pracę dla stacji.

Reklama

"Wypłakałam wtedy wiele łez. Przez rok od zwolnienia omijałam szerokim łukiem ulicę Woronicza. Wolałam pojechać naokoło, niż przejechać obok budynków, w których przepracowałam 30 lat. Wydawało mi się, że poza TVP nie ma życia. Myślałam, że to koniec mojej dziennikarskiej kariery. Zostało mi osiem lat do emerytury i zastanawiałam się, co będę dalej robić" - wspominała Dowbor ten trudny czas w rozmowie z Plejadą.

Szybko jednak znalazła pracę w Polsacie, gdzie przez 10 lat prowadziła "Nasz nowy dom". Prezenterka na początku 2024 roku wróciła jednak na Woronicza. Razem z Filipem Antonowiczem wita widzów w śniadaniowym programie stacji.

Katarzyna Dowbor jest miłośniczką zwierząt

Prywatnie Katarzyna Dowbor jest ogromną miłośniczką zwierząt. Jeździ konno, a jej ulubione konie to Rodezja i Surma. Ma też psa Stefana i kota Yeagerra. 

“Moje serce skradł Stefan! Ma trzy i pół miesiąca. Waży 17 kilogramów i lubi być noszony na rękach! Trochę rozrabia, ale wszystkich kocha. I wniósł bardzo dużo radości do mojego życia!" - napisała Dowbor na Instagramie w ubiegłym roku.

Poruszające sceny w "Pytaniu na śniadanie". Katarzyna Dowbor nie mogła powstrzymać łez

Przez wiele lat towarzyszem życia prezenterki był pies Benio, jednak zwierzak zachorował. Dowbor stanęła przed trudną decyzją czy na siłę ratować psiaka, czy pozwolić mu odejść. 

"Odszedł Benio! Mój cudowny, mądry, dobry Benio. Miał wielkie serce, kochał wszystkich: psy, koty, konie a najbardziej ludzi. Uwielbiał, kiedy w domu byli goście, wszystkich witał głośno, szczekając i merdając swoim pięknym ogonem. Nigdy na nikogo nie warknął, nikogo nie ugryzł, nie wchodził w konflikty. Tak bardzo będzie nam Ciebie brakowało, już tęsknię. Te dziewięć lat tak szybko minęło! Moje serce pękło! Mam tylko nadzieję, że za tym tęczowym mostem będziesz równie szczęśliwy jak z nami" - pisała Dowbor, kiedy żegnała Benia.

Właśnie w piątkowy poranek w "Pytaniu na śniadanie" opowiedziała historię Benia. Tematem rozmowy z zaproszonymi gośćmi były wysokie koszty leczenia zwierząt. 

Dowbor na samo wspomnienie Benia się popłakała. Kiedy jeszcze przywołała w pamięci ostanie chwile psiaka, nie mogła już powstrzymać łez. Zaproszeni do rozmowy goście byli wzruszeni postawą prezenterki. Z kolei Filip Antonowicz przytulił Kasię, żeby dodać jej otuchy.

Zobacz też:

Pilne wieści od Katarzyny Dowbor. Wyjawiła prawdę ws. odejścia z "PnŚ"

W "Pytaniu na śniadanie" zajdzie istotna zmiana. Dowbor potwierdziła wieści

Romans Dowbor potwierdzony. Wieści z domu Katarzyny nadeszły znienacka


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Dowbor | "Pytanie na śniadanie"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy