Katarzyna Figura przechodzi przez piekło! Jest wykończona
Katarzyna Figura (57 l.) powoli traci nadzieję na to, że uda się jej rozwieść z mężem. Kai Schoenhals (53 l.) nie stawia się bowiem na rozprawach rozwodowych, co znacznie utrudnia całą procedurę. Pojawiło się jednak światełko w tunelu i niewielka nadzieja na to, że już w przyszłym roku Katarzyna Figura uwolni się od męża.
Gdy 35. raz udawała się do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Pragi Południe, nie sądziła, że na drugim grudniowym terminie może nastąpić przełom w sprawie. Tym bardziej że mieszkający w Stanach Zjednoczonych producent filmowy, Kai Schoenhals, ponownie nie stawił się na sali rozpraw, tylko wysłał swojego pełnomocnika.
Tymczasem, po złożeniu blisko czterogodzinnych zeznań, Katarzyna Figura usłyszała, że do orzeczenia rozwodu z Amerykaninem jest naprawdę blisko...
"Jeśli Kai nie stawi się w sądzie na posiedzeniu pod koniec kwietnia, by złożyć zeznania, to straci prawo do składania wyjaśnień. Oznacza to, że będzie mógł zapaść wyrok" - mówi "Na Żywo" osoba zaprzyjaźniona z artystką i dodaje: "To dobra wiadomość dla Kasi, która ma już dość tego, że sprawa tak bardzo się przeciąga".
Orzeczenie rozwodu jest tym bardziej prawdopodobne, że w trakcie toczącego się od siedmiu lat postępowania para zdołała już podzielić się majątkiem oraz ustaliła, iż ich córki - Koko i Kaszmir - zostaną w Polsce pod opieką mamy.
***
Czytaj więcej na kolejnej stronie:
Gwiazda ma nadzieję na szybkie zakończeni związku z mężczyzną, który zamienił jej życie w piekło. Po 12 wspólnych latach zebrała się na odwagę i w 2012 r. zdecydowała się opowiedzieć w mediach o dramacie swoim i córek.
"To była szarpanina, plucie w twarz, bicie w głowę, kopanie. Dziś największą pretensję mam do siebie, że pozwoliłam mu się upokarzać. Przez tyle lat, często myślałam: Na co czekam? By mnie pobił tak, żebym była kaleką?" - wyznała.
W odpowiedzi na te słowa, mężczyzna pozwał ją o naruszenie dóbr osobistych. Na szczęście już w 2018 r. sąd oddalił wszelkie roszczenia względem artystki.
"W uzasadnieniu padło sformułowanie, że miałam prawo zrobić to w obronie życia i zdrowia mojego i dzieci" - podkreślała Katarzyna tuż po ogłoszeniu korzystnego dla niej wyroku.
Co ważne, w walce o zakończenie małżeństwa ma wsparcie swojej teściowej Dorothy Morton.
"Mój syn jest niebezpiecznym i chorym człowiekiem, destrukcyjnym sadystą "- zeznała przed sądem.
Czy nadchodzącą batalię gwiazda zaliczy do wygranych? Już czas, by odzyskała spokój.
***
Zobacz więcej materiałów wideo: