Katarzyna Figura przyznaje, że nie była idealną matką. Oto prawda o jej kontaktach z synem!

Katarzyna Figura zawsze z dumą mówi o swoich dzieciach. Aktorka od lat kibicuje synowi, który postanowił pójść w jej ślady. 

Niestety, 33-letni Aleksander Chmielewski wciąż nie doczekał się swoich pięciu minut sławy... 

O tym, że chce zostać aktorem, Aleksander powiedział swej sławnej mamie dopiero wtedy, gdy dostał się na studia.

Wiedział, że nie będzie zachwycona jego pomysłem, bo przecież doskonale zdaje sobie sprawę, jak wielu wyrzeczeń wymaga ten zawód, ile sama musiała poświęcić dla aktorstwa, dla kariery.

Od dawna nie ma już do niej pretensji, że nie była przy nim każdego dnia, że wyjechała z Polski, gdy był małym chłopcem i zostawiła go pod opieką ojca i dziadków. 

"Brakowało mi mamy, tęskniłem za nią i byłem szczęśliwy, kiedy wreszcie mogłem z nią być" - mówił w wywiadzie. 

Katarzyna Figura nigdy nie kryła, że nie była dla Aleksandra idealną matką. 

"Nie jestem z nim na stałe" - przyznała kilka lat temu i dodała, że kiedy mogą być razem, staje się zaborcza i zazdrosna o każdą minutę ich wspólnego czasu. 

"Wtedy nikogo nie dopuszczam ani do siebie, ani do syna" - stwierdziła.  

Aleksander Chmielewski urodził się w 1987 roku - trzy miesiące po premierze filmu "Pociąg do Hollywood", który z Katarzyny Figury uczynił wielką gwiazdę.

Gdy miał pół roku, na ekrany polskich kin wszedł "Kingsajz", a kariera jego mamy nabrała ogromnego tempa. Wyjechała do Stanów Zjednoczonych, potem na stypendium do Paryża. Marzyła, by Aleksander był przy niej, ale nie chciała skazywać go na tułaczkę po świecie i mieszkanie w hotelach.

Postanowiła powierzyć opiekę nad nim rodzicom jego taty, a swoje pobyty za granicą przerywać częstymi powrotami. 

Kiedy Aleksander był nastolatkiem, rzadko spotykał się z mamą, która miała już nową rodzinę, ale zawsze, gdy chciał się z nią zobaczyć czy porozmawiać, znajdowała dla niego czas. 

"Mama nigdy nie ingerowała w moje życiowe wybory, pozwalała, bym sam decydował o swoim losie" - mówi. 

Aleksander Chmielewski bardzo długo nie wiedział, co chce robić w życiu. Studiował europeistykę i psychologię, ale czuł, że nie są to kierunki dla niego. W końcu zdecydował się zdawać egzaminy do Warszawskiej Szkoły Filmowej Bogusława Lindy i Macieja Ślesickiego.

Mama była pierwszą osobą, której pochwalił się, że został przyjęty na studia aktorskie. Później studiował na Wydziale Aktorskim nieistniejącej już Wyższej Szkole Komunikowania i Mediów Społecznych im. Jerzego Giedroycia. 

Jedyne, czemu Aleksander jest wierny od wielu lat, to tenis. Miłością do tego sportu zaraził go ojciec, Jan Chmielewski. 

Na korcie syn Katarzyny Figury zmienia się ze skromnego, cichego i nieśmiałego chłopaka w pewnego siebie młodego mężczyznę.

Kiedy kilka lat temu mama poprosiła go, by nauczył ją grać w tenisa, był już uznanym instruktorem i z trudem udało mu się znaleźć wolne miejsce pomiędzy kolejnymi lekcjami, jakich udzielał kilkunastu swoim stałym uczniom.

Spotkania na korcie, wspólna gra i długie rozmowy zbliżyły do siebie Aleksandra Chmielewskiego i Katarzynę Figurę. Bardzo się zaprzyjaźnili. Aleksander zaczął być częstym gościem w domu mamy, a córki aktorki, Koko i Kaszmir, wprost oszalały na punkcie starszego brata.

"Tworzymy świetną, kochającą się rodzinę" - powiedział w wywiadzie, pytany o relacje z siostrami. 

Aleksander Chmielewski był przeciwny pomysłowi, by... "lansować" się przy sławnej mamie. Wie, że jest postrzegany przede wszystkim jako dziecko popularnej gwiazdy, ale robi wszystko, by nikt nie posądził go o nepotyzm.

Na castingach nie mówi, że jest synem Kasi Figury. Niestety, nie ma szczęścia jako aktor. Do tej pory zagrał zaledwie trzy serialowe epizody... 

Podobno Katarzyna Figura planuje w niedalekiej przyszłości zagrać z Aleksandrem na jednej scenie.

Myślicie, że wspólne występy z mamą pomogą 33-letniemu aktorowi w zdobyciu kolejnych ról?  

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd: