Katarzyna Figura szuka pomocy dla córek!
Przeczuwała, że na konflikcie między nią a mężem ucierpią dzieci. Liczyła jednak na szybkie rozwiązanie sporu. Nie udało się.
Wydawało się, że Katarzyna Figura (52 l.) wreszcie dojdzie do porozumienia z mężem Kaiem Schoenhalsem (48 l.). Bo przecież dzięki temu jej życie przestałoby być koszmarem. Niestety, małżonkowie dalej prowadzą walkę, która w ostatnim czasie bardzo się zaostrzyła. Aktorka wynajęła ochronę, która nie odstępuje jej córek na krok. Jest pod domem i szkołą. Koko (13 l.) i Kaszmir (10 l.) nie mogą zrobić kroku bez obstawy.
Córki aktorki nie radzą sobie ze stresem
Aktorka zdecydowała się na taki krok w obawie przed porwaniem. Ma podejrzenia, że mąż chciałby zabrać córki i wyjechać z nimi do USA. Katarzyna tą decyzją bardzo rozzłościła swojego męża. Do tego stopnia, że dotychczas bardzo oszczędny w słowach Kai, postanowił zabrać głos. Przerwał milczenie występem w telewizji śniadaniowej, gdzie wyznał, że wszystko co mówi jego żona jest nieprawdą. Nigdy nie bił, nie zastraszał swojej rodziny i nie zamierza porywać córeczek. Dodał, że będzie się starał, aby żona została poddana badaniom psychiatrycznym. Aktorka zrozumiała, że ten konflikt trwał będzie kolejne miesiące, a może nawet lata.
– Kasia traci nadzieję na to, że dojdą do porozumienia. Wie, jak bardzo to co się dzieje, uderza w dziewczynki, które są bardzo wrażliwe. Postanowiła zadbać o ich zdrowie psychiczne i znaleźć im psychologa. Ma świadomość, że wydarzenia z ostatniego czasu to dla nich piętno na całe życie. Widzi, że nie potrafią odnaleźć się w tej sytuacji – opowiada jej przyjaciółka.
Gwiazda robi wszystko, by córki, które od dwóch i pół roku obserwują walkę rodziców, mogły normalnie żyć. Wie, że żyją w ogromnym stresie, nie wiedząc co będzie jutro, a przecież taka niepewność to cichy zabójca. Nie chce dopuścić do tego, aby były sfrustrowane, smutne i zamknięte w sobie. Chce w nich widzieć radosne, cieszące się życiem dziewczynki. Katarzyna nie może się poddać, ale ma już tylko jedno marzenie. Chciałaby mieć święty spokój. Uwolnić siebie i dzieci od przeszłości. Czasami z bezsilności zadaje sobie pytanie czy i kiedy to się uda. Wierzy, że zwycięży prawda i dobro dzieci.