Katarzyna Glinka liczyła na wsparcie męża
Katarzyna Glinka (37 l.) wystartowała ostatnio w triathlonie. W tym ważnym dniu nie było u jej boku męża...
Najpierw pływanie - 750 metrów, później jazda na rowerze - 20 kilometrów, a na koniec bieg - 5 kilometrów. Choć to krótszy z dwóch dystansów corocznego triathlonu w Gdyni, dla wielu i tak wydaje się nie do pokonania. W tym roku sił w tej dyscyplinie sportowej postanowiła spróbować Katarzyna Glinka (37).
Triathlon to coraz modniejsza dyscyplina sportu również wśród naszych gwiazd. Jak dotąd startowali w niej m.in. Piotr Adamczyk i Maciej Dowbor. Co sprawiło, że zdecydowała się wziąć w niej udział Katarzyna Glinka? Gdy rozpoczynała treningi, potrzebowała psychicznej odskoczni od życiowych problemów.
Najpierw wiosną tego roku wyszły na jaw informacje o kryzysie w jej małżeństwie z Przemysławem Gołdonem. Para ma 2-letniego syna Filipa. Zdaniem wtajemniczonych poważne problemy w tym małżeństwie pojawiły się tuż po narodzinach dziecka, lecz para przez długi czas starała się stwarzać pozory zgodnego małżeństwa. Dopiero wiosną sprawa stała się na tyle poważna, że oboje zaczęli zastanawiać się nad rozwodem.
W tym samym czasie aktorkę spotkało kolejne nieszczęście. Jej tata zachorował na raka. Dotąd to on wspierał ją w małżeńskich problemach, nagle role musiały się odwrócić. To Katarzyna starała się być ostoją dla walczącego z nowotworem taty. Początkowo zmagała się z tym dramatem sama, lecz później okazało się, że może jednak liczyć na męża. Był przy niej, gdy tata aktorki w lipcu przegrał walkę z chorobą. To było bardzo ważne wsparcie.
Być może właśnie trudne przeżycia ostatnich miesięcy sprawiły, że Katarzyna Glinka postanowiła wystartować w triathlonie, by pokonać swoje słabości. Zapewne liczyła na to, że temu ważnemu wydarzeniu będzie kibicował jej mąż. Niestety, podczas tej walki była sama. Na mecie nie dostrzegliśmy Przemysława Gołdona.