Katarzyna Glinka: zawsze mam w torebce zapasowe majtki
Katarzyna Glinka (39 l.) w najnowszym wywiadzie opowiedziała m.in. o tym, co nosi w torebce...
Od 9 lat w serialu "Barwy szczęścia" wciela się w niejaką Kasię Górkę. Prywatnie jest mamą 5-letniego Filipa. "Rewii" zdradza, jaki ma sposób na przetrwanie mroźnej zimy, dlaczego zabrania synowi jedzenia słodyczy i co można znaleźć w jej torebce.
"Rewia": Lubi pani poprawiać sobie samopoczucie kolorowym ubraniem?
Kasia Glinka: - Tak, zwłaszcza teraz, kiedy aura za oknem nam nie sprzyja. Kolorowy ciuch rozjaśnia ponure dni. A ja szczególnie lubię pastele.
Jak spędza pani długie, mroźne wieczory?
- Dużo pracuję. Już jesienią biorę na siebie masę obowiązków zawodowych, żeby nie widzieć tego, co dzieje się na zewnątrz. Nie znoszę tej koszmarnej pory roku i jeśli mogę, staram się gdzieś wyjeżdżać.
A kiedy nie uda się wyjechać?
- To wtedy najlepszym lekarstwem jest praca. Poza tym mam małego synka, więc niemal codziennie gramy w gry planszowe, wypełniając sobie zimowe wieczory.
Uprawia pani jakiś sport?
- Przez cały rok gram w tenisa, co daje mi mnóstwo energii. Godzina na korcie upływa błyskawicznie, a ja w tym krótkim czasie mogę się wyżyć i pozbyć nadwyżki energetycznej.
Zabrania pani synkowi jedzenia słodyczy?
- Nie zabraniam, ale konsekwentnie pilnuję, żeby nie zastępowały Filipowi zdrowych, codziennych posiłków. Dostaje je zatem w wybrane dni.
Jest więc pani świadomą mamą?
- Filip nigdy nie jadł dosładzanych jogurtów ani słodzonych kaszek, nie jest przyzwyczajony do słodkiego smaku. Za to od małego dawałam mu warzywa i owoce. Dzięki temu zbieram teraz pochwały od pań w przedszkolu, bo jest jedynym dzieckiem, które w takich ilościach je pochłania. Nie mam z nim żadnych problemów żywieniowych.
Co można znaleźć w pani torebce?
- Dosłownie wszystko! (śmiech). Głównie są to rzeczy potrzebne Filipowi. Zawsze mam w torebce dla niego zapasowe skarpetki i majtki. Jest też mnóstwo zabawek, rysunków, serduszek, motylków, co najmniej pięć kartek z tulipanami, które synek regularnie mi podrzuca. Zwykle noszę w niej jakieś zdrowe przekąski, na wypadek gdyby zgłodniał. Są także długopisy, grzebienie, notesy... No i, co chyba najdziwniejsze, noszę ze sobą dużo warzyw!
***
Zobacz więcej materiałów o celebrytkach: