Reklama
Reklama

Katarzyna Grochola o opiece nad wnukami: "Nie jestem babcią na pełny etat"

Pisarka Katarzyna Grochola (60 l.) to kobieta pełna dystansu do siebie i świata. Niedawno po raz drugi została babcią. Jej córka, Dorota Szelągowska (37 l.), urodziła dziewczynkę. Ojcem dziewczynki jest jej drugi mąż, z którym prezenterka ślub wzięła pod koniec listopada ubiegłego roku – czytamy w „Życiu na gorąco”.

Katarzyna Grochola uważa, że bycie babcią to piękna sprawa. Ze starszym wnukiem Antkiem (jego ojcem jest Paweł Hartlieb, aktor i piosenkarz) ma kumpelskie relacje. Przyznaje, że nauczyła go kilku rzeczy, których może nie powinna, ale dzięki temu chłopak będzie radził sobie w życiu. Sama też chciała kiedyś dorównać wnukowi w grze na pianinie. 

- Gdy wnuk uczył się kiedyś gry na tym instrumencie uznałam, że ja też mogę i zapisałam się na lekcje. Po jakimś czasie nauczyłam się grać sześciotaktowy utwór i z dumą zagrałam go przed Antkiem. On położył mi rękę na ramieniu i powiedział: "babciu, ale możesz mi zagrać to, co potrafisz?". I tak się skończyła moja przygoda z muzyką - wspomina Katarzyna Grochola. 

Reklama

Pisarka dobrze pamięta moment, kiedy dowiedziała się, że pierwszy raz zostanie babcią. 

- Siedziałyśmy wtedy z córką w autobusie. Ona pokazała mi zdjęcie USG. Pomyślałam, że jest za młoda, ale nie powiedziałam jej tego, bo przypomniałam sobie, jak moi rodzice mówili: "miałaś jeszcze czas" i wcale nie poczułam się z tym dobrze. Poza tym uważam, że dzieci same wybierają sobie moment przyjścia na świat - tłumaczy pisarka. 

Grochola jest bardzo szczęśliwa z faktu, że niedawno jej córka została mamą małej Wandy. 

- Córka zrobiła mi piękny prezent przed Dniem Babci - cieszy się pisarka. 

Jednocześnie zapowiada, że nie zamierza wyręczać córki w wychowywaniu dziecka, bo sama ma jeszcze wiele do powiedzenia na polu zawodowym. 

- Dorota mieszka ode mnie pięćdziesiąt kilometrów, więc nie jestem babcią na pełny etat! Na pewno nie będzie takiej sytuacji, że rzucę wszystko, by zająć się wnuczką, a córka wróci do pracy. Chętnie jednak jej pomogę. Wnuki są do kochania. Z Antkiem mamy świetny kontakt. Mam nadzieję, że Wanda kiedyś powie to samo - uśmiecha się autorka "Nigdy w życiu". 

Wnuka pisarka nauczyła jeździć samochodem, choć ma dopiero 16 lat. Zabiera go też na strzelnicę i twierdzi, że dziewczynkę także będzie uczyła życiowej zaradności. 

- Wandę też będę zabierać na strzelnicę i uczyć jazdy. Antek dobrze jeździ autem, choć nie ma jeszcze prawa jazdy - zdradza Grochola. - Czasy się zmieniły. Dziś babcie mają swoje życie. Ciągle pracuję. Wolę spontaniczne wizyty u wnuków - dodaje.

***
Zobacz więcej materiałów:

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Grochola
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy