Reklama
Reklama

Katarzyna i Cezary Żakowie: utrata pracy odbije się na ich małżeństwie?

Niezwykle popularny serial dał Cezaremu Żakowi (54 l.) oraz jego żonie Katarzynie (52 l.) sławę i stabilność finansową. Ale wkrótce oboje stracą pracę. Czy rozstanie z „Ranczem” nie odbije się negatywnie na ich małżeństwie?

Od lat każde zakończenie zdjęć do serialu "Ranczo" świętowane było radosnym bankietem. 

Cała ekipa pracująca przy jego produkcji hucznie świętowała finał kilkumiesięcznej pracy. 

Wszyscy wiedzieli, że wkrótce znów spotkają się na planie we wsi Jeruzal, czyli serialowych Wilkowyjach, bo 7-milionowa widownia serialu domaga się kontynuacji losów ulubionych bohaterów. 

W tym roku spotkanie zamykające 10. serię, które miało miejsce pod koniec stycznia, było jednak smutne. 



Czytaj dalej na następnej stronie

Już wiadomo, że kontynuacji produkcji nie będzie. 

Reklama

Grający w nim aktorzy martwią się, co dalej. 

Czy pojawią się kolejne propozycje? 

Katarzyna i Cezary wiele na tym stracą. 

- Sam Cezary przez 10 lat grania w serialu zarobił ponad 4 mln zł, więc małżonkowie mogli wieść spokojne życie - twierdzi znajoma pary. 

- Odkąd okazało się, że "Ranczo" zniknie z anteny, oboje bardzo to przeżywają. I martwią się o finanse - kwituje informator "Na Żywo".



Czytaj dalej na następnej stronie

W "Ranczu" małżonkowie wcielali się w bardzo charakterystyczne postaci. 

Cezary grał braci - wójta i proboszcza. 

Katarzyna - Kazimierę Solejukową, która z zahukanej żony alkoholika, staje się przedsiębiorczą bizneswoman. 

- Solejukowa jest jedną z najbardziej lubianych postaci w polskich serialach. To bardzo miłe! A ona przecież nie wygląda jak modelka z wybiegu. Jest Matką Polką. Podziwiam ją, ona ma tak silny oddźwięk społeczny, kobiety ją uwielbiają - przyznała aktorka w wywiadzie.

Do legendy przeszła już metamorfoza Kasi do roli. 

Na ekranie nie poznała jej własna matka.



Czytaj dalej na następnej stronie

- Ogromna popularność serialu przełożyła się na ich liczne projekty zawodowe - twierdzi osoba z otoczenia Żaków. 

Jako para stali się także atrakcyjni dla reklamodawców. 

Na ekranie możemy ich oglądać w reklamie margaryny. 

- Kasia i Cezary cenili stabilność finansową. Mają na utrzymaniu duży dom w Sulejówku, studiującą medycynę córkę Zuzannę. Dobrze wiedzą, że mimo zgromadzonych oszczędności konto zacznie topnieć, jeśli nie znajdą satysfakcjonującej finansowo alternatywy - tłumaczy rozmówca tygodnika. 



Czytaj dalej na następnej stronie

Dzisiejsi gwiazdorzy wiedzą, co to skromne życie.

Jeszcze jako studenci szkoły teatralnej, by zarobić na ślub, pracowali fizycznie we Francji.

- Skuwaliśmy tynki, malowaliśmy pokoje, łazienki - wspominała Katarzyna w jednym z wywiadów.

Gdy ich córki były małe, wakacje spędzali u znajomych. 

Nie było ich stać na dalekie podróże. 

Dlatego dziś doceniają to, co razem stworzyli: stabilną, kochającą się rodzinę. 

Jednak na fali końca serialu podjęli się ogromu innych zawodowych zobowiązań. 

Mijają się, a czasem nawet nie widzą przez kilka dni. 

A jak twierdzą znajomi pary, to nie służy dobrze ich związkowi. 

- Oni zaczynają się od siebie oddalać - mówi informator "NŻ".



Czytaj dalej na następnej stronie

Terminarz aktorki rzeczywiście pęka w szwach. 

W Teatrze Komedia w Warszawie gra w sztuce "Ostra jazda", w Capitolu można ją zobaczyć w spektaklu "Zdobyć, utrzymać, porzucić". 

Często występuje także w przedstawieniach wyjazdowych "Siostrunie" i "Dziwna para". 

Jeździ również po Polsce ze swoim recitalem "Młynarski - Jazz". 

Jej małżonek jest równie zapracowany. 

Gra m.in. w: "Zemście", "Trucicielu", "Weekendzie z R." i "Trzeba zabić starszą panią" w Och-Teatrze, a także w "Dziwnej parze" i "Złodzieju" w Capitolu. 

Ostatnio nadmiar obowiązków nie pozwolił Cezaremu uczestniczyć nawet w tak ważnym dla Kasi dniu, jakim była premiera jej pierwszej płyty zatytułowanej: "Bardzo przyjemnie jest żyć". 



Czytaj dalej na następnej stronie

Kiedy gwiazda śpiewała utwory, emanowała radością, ale gdy zeszła ze sceny, na jej twarzy malował się smutek. 

Choć brawom i gratulacjom nie było końca, brakowało jej tej najważniejszej osoby.

Czy czuła się samotna? 

Znajomi pary uważają, że "Ranczo" było elementem, który scalał ich małżeństwo. 

- Nawet jeśli nie mieli wspólnych scen, to razem jechali na plan, razem z niego wracali - opowiada osoba z produkcji serialu. 

Tak samo blisko Cezary i Katarzyna byli, kręcąc "Miodowe lata". 

To on ściągnął wówczas żonę do sitcomu, by zastąpiła Agnieszkę Pilaszewską w roli jego serialowej partnerki. 

Zakończenie "Rancza" zamyka ważny etap w życiu pary. 



Czytaj dalej na następnej stronie

Niestety, ich zawodowe drogi zaczynają się rozmijać. 

Oboje grają wspektaklu "Dziwna para", ale prywatnie mają niewiele szans na chwile we dwoje. 

A przecież wiedzą najlepiej, że miłość należy pielęgnować. 

Sami długo walczyli o małżeństwo, które kilka lat temu było o krok od rozpadu.

- Były i walizki pakowane, i prawie powrót do mamy - przyznała Katarzyna "Na Żywo". 

- Takie kryzysy są po to, by wzmocniły związek. Bo jeśli się je przetrwa, pokona trudności, to potem kocha się mimo wszystko albo jeszcze bardziej - dodała.

Teraz też z tej trudnej dla nich próby muszą wyjść zwycięsko.

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Cezary Żak | Katarzyna Żak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy