Katarzyna Łaniewska ostatnie lata spędziła w biedzie. Smutne, co spotkało ją w jesieni życia

Katarzyna Łaniewska przez 34 lata szła przez życie u boku ukochanego męża, inżyniera Andrzeja Błaszczaka, o którym mówiła, że pomógł jej wyjść na prostą po tym, jak została porzucona przez Ignacego Gogolewskiego (aktor odszedł od niej do Ireny Dziedzic) i niemal stoczyła się z rozpaczy na samo dno.

Niestety, w kwietniu 2018 roku gwiazda "Plebanii" owdowiała.

"Samotność, szczególnie na stare lata, jest bardzo przykra" - wyznała w rozmowie z "Życiem na gorąco" wkrótce po pogrzebie męża.

Przez kilka ostatnich miesięcy swego życia Katarzyna Łaniewska praktycznie nie wychodziła z domu. Najpierw uniemożliwiały jej to wprowadzone obostrzenia, później stan zdrowia. Aktorka, o czym wiedzieli nieliczni, prawie nie widziała.

"Taki mój los. Widzę już tylko światło, zarysy postaci i przedmiotów. W domu poruszam się stałą trasą, którą znam doskonale" - żaliła się na łamach "Super Expressu", dodając, że wydała majątek na leczenie.

Wydatki związane z zakupem medykamentów i brak możliwości dorobienia do emerytury sprawiły, że Katarzyna Łaniewska znalazła się w bardzo złej sytuacji materialnej.

"Robię, co mogę, żeby nie wpuścić do mojego życia biedy, choć ta zagląda mi już w oczy. Na cały miesiąc muszą mi starczyć 2 tysiące z kawałeczkiem. Ponad połowa z tego idzie na komorne i opłacenie rachunków" - zdradziła "Super Expressowi".

Katarzyna Łaniewska nie potrafiła pogodzić się z tym, że po 60 latach pracy dostaje emeryturę dużo niższą niż... dniówka młodych serialowych gwiazdek.

"Głupio mi jest, jak koleżanki i koledzy, którzy zarabiają miliony, mówią, że nie będą mieli co włożyć do garnka. Kiedyś ministerstwo wyznaczało, jaką gażę mamy mieć, ile zarobić. A teraz są bajeczne sumy, zupełnie nie wiadomo skąd. I to dla ludzi, którzy naprawdę niewiele zasłużyli, dla amatorów" - grzmiała na łamach "Super Expressu".

Uwielbiana aktorka nie kryła, że aby przeżyć od pierwszego do pierwszego, musi korzystać z oszczędności, które poczyniła razem z mężem.

"Ta kupka trzymana na czarną godzinę niknie w oczach" - wyznała w wywiadzie dla "Życia na gorąco".

Schorowana, słaba i z trudem poruszająca się o własnych siłach gwiazda "Plebanii" daleka była od proszenia o pomoc, bo uważała, że to po prostu nie uchodzi. Znalazły się jednak osoby, które wyciągnęły do niej pomocną dłoń i dały możliwość zarobienia paru złotych. Jedną z nich była scenarzystka i producentka Ilona Łepkowska.

Łepkowska, pisząc scenariusz 4. części kultowego "Kogla Mogla", zdawała sobie sprawę z tego, że wcielająca się w poprzednich filmach w babcię Solską Katarzyna Łaniewska ma problemy zdrowotne, a jednak nie wyobrażała sobie, że mogłoby jej zabraknąć na planie.

"Wiedzieliśmy, że jest w kiepskiej formie, miała kłopoty z chodzeniem, miała kłopoty ze wzrokiem, ale mimo wszystko chciała bardzo zagrać i była świetnie przygotowana, była absolutnie oddana temu projektowi" - wspominała Ilona Łepkowska w rozmowie z Damianem Glinką z Pomponika.

Katarzyna Łaniewska, niestety, nie doczekała premiery "Kogla Mogla 4". Zmarła 7 grudnia 2020 roku.

Zobacz też:

Katarzyna Łaniewska nie chciała pracować z grzesznikami. Sama nie była święta

Katarzyna Łaniewska z "Plebanii" nie miała łatwo. Tak wspominała małżeństwa

Syn Ryszarda Riedla poszedł śladami ojca. Poruszeni fani odliczają miesiące

Źródła:

1. Wywiad z K. Łaniewską, "Super Express", maj 2020.

2. Rozmowa z K. Łaniewską, "Życie na gorąco", wrzesień 2018.

3. Artykuł "Wciąż cierpi po stracie męża", "Na żywo", październik 2017.

4. Artykuł "Tak wyglądały ostatnie chwile Katarzyny Łaniewskiej", "Super Express", grudzień 2020.

5. Rozmowa z I. Łepkowską, Pomponik, styczeń 2022 (youtube.com/watch?v=8yEheT0moww).